Jeszcze podczas trwania igrzysk olimpijskich w Paryżu na jaw zaczęły wychodzić kontrowersyjne decyzje działaczy niektórych związków, a głos w sprawie zabierali sportowcy, krytykując władze konkretnych federacji. Głośno było m.in. o krytyce pod adresem Polskiego Związku Kolarskiego, który surowo "wypunktowała" wicemistrzyni olimpijska Daria Pikulik. Działania związków pod lupę wziął Sławomir Nitras, który po zakończeniu w Paryżu zaczął publikować informacje na temat rzekomego niewłaściwego dysponowania środkami publicznymi, które przeznaczone były na przygotowania do igrzysk. Co więcej, zażądał od prezesów wszystkich federacji sportowych w Polsce oraz od Polskiego Komitetu Olimpijskiego informacji o tym, kto i w jakich dniach przebywał w stolicy Francji za publiczne pieniądze. PKOl reaguje na żądania Sławomira Nitrasa Te działania nie spodobały się Radosławowi Piesiewiczowi, który w "Faktach po Faktach" dosadnie ocenił wystąpienie Nitrasa na konferencji prasowej w Dusznikach-Zdrój, gdzie minister sportu i turystyki ponownie krytycznie wypowiadał się na temat działaczy polskich związków. "To, co dzisiaj minister Nitras zademonstrował przeciwko związkom sportowym, szantażując je, że nie będą dostawały środków, jeżeli mnie nie zmienią... Pan minister Nitras od początku wziął sobie za cel, żeby zmienić prezesa PKOl. My jesteśmy niezależnym stowarzyszeniem, które wybiera swojego prezesa" - pomstował prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego. I dodawał: O tym, że PKOl może poinformować MKOl o działaniach szefa resortu, jeszcze w piątek mówiła rzeczniczka PKOl Katarzyna Kochaniak. "W poniedziałek zbierze się prezydium zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jeśli zapadnie decyzja, to poinformujemy MKOl o politycznych naciskach na stowarzyszenie. Słyszymy o mających nastąpić kontrolach. Nie mamy nic do ukrycia" - mówiła w rozmowie z PAP. Ostatecznie prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego po prezydium zapowiedział, że PKOl przedstawi wszystkie dokumenty, bo nie ma nic do ukrycia. - Jesteśmy po prezydium Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Chcielibyśmy zakomunikować, że jesteśmy dopiero pierwszy tydzień po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Po zliczeniu wszystkich kosztów przedstawimy wszystkie dokumenty opinii publicznej. Nie wstydzimy się niczego, nie będziemy niczego ukrywać. Wszystko będzie transparentnie pokazane, na co zostały wydane środki PKOl - zapowiedział prezes Piesiewicz w rozmowie z mediami. Pilne informacje w sprawie Szeremety. Nie zostało jej dużo czasu. Polka wróci na ring