Faza kwalifikacyjna olimpijskiego turnieju koszykówki rozgrywana jest nie a Paryżu, lecz w Lille - górniczym mieście na północy Francji. W żadnej mierze nie tłumaczy to jednak wpadki organizatorów, do jakiej doszło tuż przed meczem Sudan Południowy - Portoryko. Zawodnicy z Afryki nie kryli zaskoczenia, kiedy - zaraz po tym jak przedstawił ich spiker - usłyszeli obcy hymn. Na twarzach części obecnych na widowni kibiców zaczęła malować się zrazu konsternacja, a później gniew. Pojawiły się też okrzyki niezadowolenia. Organizatorzy spotkania dopiero po dłuższej chwili zorientowali się, że doszło do fatalnej pomyłki. Burza po ceremonii otwarcia igrzysk, MKOl reaguje. Oficjalne przeprosiny Udana premiera koszykarzy Sudanu Południowego. Teraz na horyzoncie czekają giganci W kierunku zawodników i kibiców z Sudanu Południowego popłynęły oficjalne przeprosiny. Szybko też odtworzono właściwy hymn. Publika zareagowała wówczas gromkim aplauzem. Ofiarą niefortunnej gafy stał się kraj, który w tym roku debiutuje w igrzyskach olimpijskich. Powstał dopiero w 2011 roku, po zakończeniu najdłuższej wojny domowej w dziejach Afryki, odłączając się od Sudanu. Jak łatwo się domyślić, w Lille pierwotnie wybrzmiały dźwięki hymnu właśnie tego państwa. W grupie C koszykarze z Sudanu Południowego rywalizują również z USA i Serbią. Potyczka z Portoryko była dla nich najprawdopodobniej jedyną szansą na zwycięstwo tej fazy turnieju. W historycznym meczu spisali się znakomicie, wygrywając 90:79. W ekipie zwycięzców wystąpił znany z polskich parkietów, Nuni Omot. Zaliczył 12 punktów i sześć zbiórek. Do niedawna pozostawał graczem Trefla Sopot. Nawet jeśli Afrykanie przegrają dwa kolejne spotkania, ich awans do ćwierćfinału pozostanie realny. Promocję uzyskają dwa najlepsze zespoły z trzech grup oraz dwie drużyny z trzecich miejsc - z najkorzystniejszym bilansem.