Piotr Jawor, Interia: Ważniejsza będzie forma konia czy jeźdźca? Maksymilian Wechta: - Chyba raczej konia. Najważniejsze, żeby zwierzęta były zdrowe, bo konie przed zawodami mają przegląd weterynaryjny. Grupa oficjalnych weterynarzy ocenia ich dobrostan, sprawdzają, czy nie ma jakiś ran czy chorób internistycznych. Później przyglądają się koniowi w ruchu, czy nie ma jakiejś kulawizny. To jest najbardziej stresujący moment, bo tu jesteśmy zdani na subiektywną ocenę. Czasem zdarza się, że koń jest np. sztywniejszy. W sumie my też czasem kładziemy się do łóżka, a wstajemy sztywniejsi. I z koniem też tak jest. Dlatego właśnie pracujemy z naszą weterynarz, przeprowadzane są zabiegi fizjoterapeutyczne i liczę, że podczas przeglądu nie będzie żadnego problemu. Jaki cel stawia pan przed sobą i koniem? - Chcemy po prostu pojechać dobrze. Mamy konkurs zespołowy i indywidualny, więc bardzo chcielibyśmy wejść do dwóch finałów. To byłby duży sukces. Chcemy mieć satysfakcję i poczucie, że koń chciał współpracować. To jest sport błędów, a mogą się one zdarzyć każdemu. Poza tym koń to też istota żywa, też może mieć gorszy dzień lub np. czegoś się wystraszyć. Igrzyska to doskonały czas, by zapromować jeździectwo w Polsce. - Rzeczywiście, rzadko jesteśmy pokazywani w telewizji, choć dzieje się to coraz częściej. Coraz więcej ludzi interesuje się naszym sportem, zaczynają nas kojarzyć. By się jednak znać na tej dyscyplinie, to trzeba poznać jeźdźców, konie, ich rodowody. Ma pan ze swoim koniem jakiś rytuał przed startem? - Naszą bliskość budujemy od lat. Chepettano ma 12 lat, w mojej stajni jest od trzylatka, a razem zgrywamy się od sześciu lat. To bardzo dużo. Rytuałów nie mamy, ale robię wszystko, by był szczęśliwy. Podczas rozgrzewki muszę rozprężyć konia, ale też wyostrzyć jego czujność. Co ciekawe, dobrze, jeśli koń popełni jakiś błąd, bo to wzmaga jego czujność. Czasem nawet prowokujemy błędy, gdy czujemy, że koń jest za mało uważny. Czasem dobrze jak np. zrzuci przeszkodę lub ją puknie, to wtedy staje się bardziej czujny. Rozmawiał w Paryżu Piotr Jawor