O tym zamieszaniu wokół Doroty Borowskiej mówiła przez dwa tygodnie cała sportowa Polska. Doświadczona kanadyjkarka Posnanii w ostatniej chwili została wycofana ze ślubowania olimpijskiego, napłynęły wieści o niedozwolonej substancji w jej organizmie. Chodziło o clostebol, sama była zszokowana. Dość szybko okazało się, że mogło to się stać poprzez wcieranie maści w poranione łapy jej psa, którego pod koniec czerwca zabrała na zgrupowanie do Sabaudii. I to udało jej się potwierdzić, zebrała dowody - ilości clostebolu były u niej śladowe, w ciele psa - duże. Dopiero jednak odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds Sportu dało efekt - cztery dni temu zostałą uniewinniona. I we wtorek już pojawiła się na torze, wspólnie z Sylwią Szczerbińską awansowały do półfinału C-2 na 500 m, choć przez ćwierćfinały. Zwycięstwo Doroty Borowskiej w przebiegu w C-2 na 200 m Dziś na obiekcie w Vaires-sur-Marne walczyła już o to, by ćwierćfinały ominąć. Warunkiem było pierwsze lub drugie miejsce w przedbiegu. Cel wydawał się realny, ósma zawodniczka zeszłorocznych mistrzostw świata w tej specjalności uniknęła największych gwiazd tego krótkiego dystansu. A później pokazała swoją moc na wodzie. Od startu płynęła świetnie, na pierwszej pozycji. Próbowała walczyć Niemka Lisa Jahn, ale nieskutecznie. Do tego stopnia, że Niemka została wyprzedzona przez Brazylijkę Valdenice Conceicao do Nascimento. Jahn musi więc w czwartek płynąć jeszcze w ćwierćfinale. Borowska uzyskała czas 47.92 s. W piątym przedbiegu do rywalizacji stanęła druga z Polek - Katarzyna Szperkiewicz. Jej awansować się nie udało, mimo, że dystans 200 m przejechała szybciej od Borowskiej, w 47.49 s. Miała jednak znacznie bardziej wymagające rywalki, finiszowała czwarta (47.49 s). W czwartek popłynęła w ćwierćfinale, choć awansować było trudno - promocję uzyskały tylko dwie najlepsze w ośmioosobowej stawce. Polka długo była druga, za Ukrainką Anastaziją Rybaczok, ale w końcówce wyprzedziła ją jeszcze Węgierka Agnes Kiss.