Wioślarze w środę zdobyli w Paryżu trzeci medal dla Polski. Na mecie szybciej od nich zameldowali się Holendrzy, minimalnie wyprzedzili ich także Włosi. Zaraz po zakończeniu rywalizacji trener Aleksander Wojciechowski zapowiedział, że wkrótce pożegna się z kadrą. - Zdrowia nie starcza na następne lata. Do końca roku i basta - powiedział szkoleniowiec przed kamerami TVP Sport. Trener Aleksander Wojciechowski jednak zostanie z wioślarzami? Kilka godzin później wioślarze byli witani w Domu Polskim w Paryżu. I tu już przyszłość trenera zaczęła się malować w innych barwach. - No dopóki człowiek żyje, to pracy nie kończy, tyle że to jest sprawa do obgadania z pracodawcą - mówił enigmatycznie trener Wojciechowski. Wywołany do tablicy Adam Korol, prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich długo nie czekał z odpowiedzią. - Najważniejsze jest to, że chłopaki chcą dalej trenować z trenerem Wojciechowskim. A jeszcze ważniejsze, że nie widzą innej osoby, z którą mogliby się przygotować do kolejnych igrzysk - dodał prezes. A co o tym całym zamieszaniu myślą brązowi medaliści? - Trener już po igrzyskach w Rio de Janeiro mówił, że będzie odchodził. Z kolei po Tokio się z nami pożegnał, więc liczę, że teraz będzie podobnie. Oczywiście decyzja należy do niego, ale myślę, że jednak z nami zostanie i już się na tę myśl cieszę - podkreśla w rozmowie z Interią Dominik Czaja. Z Paryża Piotr Jawor