W przyszły piątek rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Paryżu. To, czy ceremonia otwarcia odbędzie się bez problemów, jest jednak niepewne. W dzień startu prestiżowej imprezy zamierzają bowiem strajkować artyści. Start igrzysk olimpijskich tuż za rogiem Letnie igrzyska olimpijskie to za każdym razem impreza puentująca cztery lata. Każdy sportowiec na świecie marzy, by wziąć w nich udział, a jeżeli uda mu się wrócić do domu z medalem - zasłuży na nieśmiertelność. Najbliższa edycja rozpocznie się już w przyszły piątek, 26 lipca. Po raz pierwszy w historii ceremonia otwarcia nie odbędzie się na stadionie, a nad Sekwaną. Przez 17 dni ponad 10,5 tysięcy uczestników będzie rywalizowało w 32 dyscyplinach i 329 konkurencjach. Paryż jest gospodarzem igrzysk olimpijskich po raz trzeci w historii. Poprzednio miało to miejsce w 1900 roku - i była to dopiero druga edycja nowożytnej wersji tej imprezy - a także w 1924 roku. Kolejne kłopoty organizatorów. Strajk "zamrozi" ceremonię otwarcia? Nadchodząca edycja igrzysk od dłuższego czasu mierzy się z wielkimi problemami organizacyjnymi. Na początku maja doszło do licznych protestów, w trakcie których Francuzi domagali się anulowania zmagań. Jak się okazuje, chociaż do rozpoczęcia imprezy pozostało niewiele ponad tydzień, kłopotów nie ubywa. Dziennikarze "Le Parisien" poinformowali, że ceremonia otwarcia może zostać sparaliżowana. Wszystko ze względu na protest artystów. Data protestu nie jest bynajmniej przypadkowa. Artyści mieli swoimi występami uświetnić ceremonię otwarcia igrzysk. "Żałujemy, że musimy ogłosić strajk przed spektaklem zaplanowanym na 26 lipca oraz przed próbami do ceremonii otwarcia Igrzysk Paraolimpijskich z dnia 28 sierpnia" - przekazał związek zawodowy. Chodzi o to, że około 250-300 artystów spośród 3000 zatrudnionych przez organizatorów turnieju zostało zatrudnionych "na haniebnych warunkach, bez wynagrodzenia lub nie znając jego wysokości". Reprezentanci związku podkreślają też, że wysokość wynagrodzenia jest zanadto rozbieżna, bo waha się od 60 do 1610 euro. "Dlaczego niektórzy artyści spoza Paryża otrzymują i będą otrzymywać wynagrodzenie i zakwaterowanie, podczas gdy większość z nich - ta najbardziej niepewna - nie otrzyma ich, nawet jeśli pracują na podstawie takiej samej umowy o pracę?" - pytają retorycznie. Organizatorzy nie mają wiele czasu na reakcję. Pewne jest jednak, że gdyby doszło do bojkotu ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich, byłby to dla nich ogromny cios wizerunkowy, który odbiłby się echem na całym świecie.