Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu zostanie zapamiętana na całe sportowe życie. Historia, jaką napisali organizatorzy, z pewnością będzie wspominana przez setki lat. Pierwszy raz w historii zobaczyliśmy bowiem ceremonię otwarcia wyniesioną poza stadion. Gorąco po wydarzeniach w Paryżu. Oburzenie narasta. "Zepsuli ceremonię otwarcia" Francuzi zdecydowali się zaprezentować całemu światu widowisko zorganizowane na sześciokilometrowym odcinku Sekwany. Całość pokazu zakończyła się na Placu Trocadero tuż pod wieżą Eiffla, na której to wyświetlało się logo pięciu olimpijskich kół. Skok Kozakiewicza pokazany we Francji. Rosjanie nie będą zadowoleni W trakcie tegoż pokazu organizatorzy zdecydowali się przypomnieć najbardziej ikoniczne sceny z przeszłości igrzysk olimpijskich. Na jednym z nagrań widać legendarny moment w polskiej historii sportu, ale także światowej historii lekkiej atletyki. Szef FIFA przyjechał na otwarcie igrzysk. Takiej sytuacji chyba się nie spodziewał. Mina mówi wszystko Mowa rzecz jasna o skoku, który w 1980 roku na igrzyskach olimpijskich w Moskwie wykonał Władysław Kozakiewicz. Ten występ dał naszemu sportowcowi złoty medal w skoku o tyczce. Więcej niż o samym skoku do dziś mówi się jednak o "geście Kozakiewicza". Ten przeszedł do wielkiej historii, jako coś, co pokazuje się, gdy chce się wyrazić obrazę wobec swoich przeciwników. Tego gestu w telewizji nie ujrzeliśmy, ale z pewnością sam fakt pokazania tego skoku naszego mistrza olimpijskiego w Rosji nie zostanie przyjęty z uśmiechem na ustach.