To historia na scenariusz filmowy, którą być może kiedyś Dorota Borowska będzie wspominała z uśmiechem. Ale przez ponad dwa tygodnie do śmiechu jej nie była, sama mówiła o bezsennych nocach, wielkim stresie i prawdopodobieństwie zmarnowanej życiowej szansy. Bo w formie była znakomitej, dwa srebrne medale mistrzostw Europy w kanadyjkowych dwójkach w czerwcu w Segedynie tylko to potwierdziły. W skrócie: w dniu olimpijskiego ślubowania, 19 lipca, do Polski przyszły informacje, że w organizmie Borowskiej wykryto niewielkie ilości clostebolu. Szok w całej kadrze, ale i poszukiwania, skąd to się wzięło. I wyszło: podczas zgrupowania w Sabaudii poszła w góry ze swoim psem, który porozcinał łapy. A później wcierała mu środek, który zawierał to paskudztwo. Długa walka, w niedzielę została przez Trybunał Arbitrażowy ds Sportu uniewinniona, jej dowody były wiarygodne. W poniedziałek w Paryżu już ślubowała, we wtorek popłynęła po olimpijski półfinał. Dorota Borowska i Sylwia Szczerbińska w eliminacjach C-2 na 500 metrów. Nie byliśmy pewni, jak to całe zamieszanie wpłynie na kanadyjkarkę Posnanii. W kluczowych momentach trenowała jednak mniej, Sylwia Szczerbińska była już w Paryżu, Borowska zaś - w Polsce. Na torze pokazały jednak klasę. Celem było pierwsze lub drugie miejsce w wyścigu, dające awans do półfinału. Gorszy wynik niczego nie przekreślał, oznaczał ćwierćfinał, jeszcze we wtorek. "Oddam serce na torze" - zapowiadała już we Francji Borowska. I oddała, Polki od początku płynęły za Chinkami, broniącymi tu złota, "ścinały" się z Ukrainkami. Początkowo prowadziły, w połowie dystansu traciły do rywalek 13 setnych sekundy. To niewiele, spokojnie można odrobić. Ale nie wytrzymały, odpuściły już w końcówce, finiszowały trzecie. Ljudmiła Luzan i Anastazija Rybaczok były lepsze o ponad 2,5 s. Borowska i Szczerbińska muszą więc we wtorek znów pojawić się na wodzie, powalczyć w ćwierćfinale. A Chinki uzyskały najlepszy czas w historii olimpijskich zmagań, poprawiły swój rekordowy z Tokio o 14 setnych. Choć chwilę później... poprawiły go Kanadyjki. A w ćwierćfinale Polki popłynęły świetnie, pewnie. Ich awans nie był zagrożony, sporą niespodzianką jest zaś koniec medalowych szans dla Niemek. Półfinały - w piątek od godz. 10.30.