W dobie coraz bardziej zaawansowanej cyfryzacji właśnie przekonujemy się, jak gigantyczne skutki potrafi spowodować globalna awaria informatyczna. Tym razem to awaria jednego z produktów firmy Microsoft spowodowała piętrzące się problemy, które dotykają w zasadzie każdego sektora, bo dzisiaj cała "globalna wioska" jest w mniejszym lub większym stopniu scyfryzowana. Obecna awaria, z którą mierzy się świat, w tym naturalnie także Polska, zakłóca działania w wielu sektorach. Nie inaczej jest w przypadku igrzysk olimpijskich, które za tydzień rozpoczną się we Francji. Problem jest tym bardziej uciążliwy, że to ostatni moment, by dopiąć wszystko na ostatni guzik. Z oświadczenia dowiadujemy się ponadto, że z powodu opóźnienia lotów zakłócone zostało przybycie niektórych delegacji. Z punktu widzenia kibiców najważniejsze jest co innego - otóż, wedle zapewnień, nienaruszone pozostały systemy biletowe na igrzyska. - Operacje związane z przygotowaniem obiektów przebiegają normalnie, a harmonogramy prac nie są zagrożone - dodano. Od rana w piątek na całym świecie występują problemy z systemami Microsoftu. Z tego powodu zawieszono m.in. działanie niektórych lotnisk oraz linii lotniczych i kolejowych. Mało tego, z konieczności ograniczono również liczbę operacji w szpitalach, co jest szczególnie bolesnym skutkiem. W opinii Piotra Koniecznego, eksperta ds. cyberbezpieczeństwa, powodem awarii jest wadliwa poprawka do antywirusa firmy CrowdStrike, która uniemożliwiła uruchamianie systemu Windows. - Obecnie w Polsce systemy infrastruktury krytycznej działają płynnie. Globalna awaria systemów Microsoft jest monitorowana przez polskie służby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo. Na bieżąco będziemy informować o sytuacji, a na tę chwilę nie ma powodów do niepokoju - napisał na platformie X minister cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski. Na tej samej platformie w obniżającym temperaturę tonie do społeczeństwa zwrócił się także szef rządu Donald Tusk.