Praktycznie wszystkie miejsca na igrzyska olimpijskie w Paryżu w gimnastyce artystycznej są już zapełnione. Dla europejskich zawodniczek pozostało ostatnie wolne miejsce w walce indywidualnej, o które rywalizowały podczas mistrzostw Europy w gimnastyce artystycznej w Budapeszcie. Polskę w tej imprezie reprezentowała zaledwie 15-letnia Polka Liliana Lewińska. Lewińska była traktowana za faworytkę do wygrania swojej konkurencji i jednocześnie zapewnienia sobie kwalifikacji olimpijskiej. Wicemistrzyni olimpijska nie zdążyła wrócić. "Jeszcze będziemy spijać śmietankę" Nasza reprezentantka na planszy okazała się najlepsza z zawodniczek liczących się w walce o awans na igrzyska, a przynajmniej tak się wydawało. Jak informuje "Polsat Sport", gdyby rywalizacja została oceniona sprawiedliwie, to Polka wygrałaby swoją najgroźniejszą z rywalek w walce o bilet do Paryża o przynajmniej cztery punkty. Ostatecznie zdaniem sędziów jednak nastolatka przegrała o ledwie 0,25 punktu z rywalką z Cypru Verą Tugolukovą. Te wyniki są jeszcze nieoficjalne, gdyż Polski Związek Gimnastyczny złożył odpowiednie protesty w tej sprawie. Skandal w Budapeszcie. Polka okradziona z udziału w igrzyskach w Paryżu Związane jest to z tym, że zdaniem naszych działaczy oceny przyznano niepoprawnie, co z kolei może mieć konkretne powiązanie z faktem, że tzw. sędzią super visor podczas tych zawodów była... Cypryjka Evangelia Trikomiti. Pani arbiter przysługuje prawo zablokowania ocen, gdy jest w nich zbyt duża rozbieżność. Może wówczas nakazać zwiększenie, lub obniżenie ocen dla poszczególnych zawodniczek. W przypadku Lewińskiej zablokowała aż siedem z ośmiu składowych ocen. Według "Polsat Sport" nie wszystkie wynikały z regulaminowych rozbieżności. "Mało tego, w jednej z komisji jako sędzia zasiadała jej córka, a Tugolukova oficjalnie jest zawodniczką klubu o takiej samej nazwie co nazwisko obu pań. Przy dwóch układach to mogło oznaczać dla Liliany łączne odjęcie nawet ponad 3 punktów!" - czytamy na stronie Polsatu Sport. Te słowa odnoszą się do czwartkowych zmagań, a sytuacja powtórzyła się jeszcze dzień później, przy kolejnych zmaganiach. "W piątek sytuacja się powtórzyła. Liliana Lewińska zaprezentowała się na swoim najwyższym światowym poziomie, bez znaczących błędów zarówno w układzie ze wstążką, jak i maczugami, błędy znowu były za to widoczne u Tugolukovej. To nie przeszkodziło pani przy zielonym stoliku tak zarządzić ocenami, by batalię o ostatnią kwalifikację olimpijską dla Europejki o 0,25 punktu wygrała Tugolukova" - czytamy dalej w relacji z tych zawodów w Budapeszcie. To nie żart. Zdobycz polskich siatkarzy wzbudza politowanie Poza kwalifikacją, którą zabrano Polce, Lewińska przez obniżenie not w układach z obręczą i piłką straciła także swoje miejsce w finałach w konkurencjach z przyborami. To oczywiście oznaczało, że 15-latka nie mogła walczyć o swój pierwszy w karierze medal mistrzowskiej imprezy seniorskiej. Z pozytywów warto zaznaczyć, że oficjalna kwalifikacja olimpijska przez międzynarodowe władze nie została jeszcze przekazana, co ma oczywiście związek z protestami, które złożyły polskie władze. Na gorąco wypowiedział się prezes Polskiego Związku Gimnastycznego Leszek Blanik, który jest absolutnie oburzony wydarzeniami z Budapesztu. - Od 40 lat jestem w sporcie i gimnastyce i niejedno już widziałem także w stosunku do mojej osoby, ale to, co wydarzyło się szczególnie w pierwszym dniu kwalifikacji jest jawnym wypaczeniem wyniku i skandalem! Prawie każda ocena Liliany była blokowana i weryfikowana na niekorzyść naszej reprezentantki! Według naszej oceny stanowisko Przewodniczącej Komitetu Technicznego zostało wykorzystane w celu przeforsowania kwalifikacji dla reprezentantki jej kraju - rozpoczął w rozmowie z "Polsat Sport". - Będziemy walczyć o zasady fair play i wykorzystamy każdą możliwość weryfikacji zawodów i walki mimo wszystko o przepustkę dla Liliany, która była zwyczajnie lepszą zawodniczką. W odróżnieniu od gimnastyczki z Cypru wykonała wszystkie swoje układy na wysokim poziomie, a jej rywalce dla przykładu zupełnie nie udał się układ z obręczą - dodał były wybitny polski sportowiec.