Obaj Polacy dystans czterech basenów motylkiem popłynęli znakomicie taktycznie. Jeszcze na 50 metrów przed metą w swoich wyścigach, drugim i czwartym, zajmowali szóste bądź siódme miejsce. Pewnie jednak finiszowali, wieczorem popłyną po to, by znaleźć się w wielkim finale igrzysk olimpijskich. Krzysztof wie już, jak smakuje taki wyczyn. Trzy lata temu w Tokio, jako 17-latek, był ósmy. Teraz liczy na dużo, dużo więcej. Sensacją eliminacji był katastrofalny występ Japończyka Tomoru Hondy - wicemistrza olimpijskiego z 2021 roku oraz aktualnego mistrza świata z Dohy. Słabł z każdą długością basenu, zajął dopiero 22. miejsce. Bracia Chmielewscy już w półfinale igrzysk olimpijskich. Pewne awansy bliźniaków z Warszawy Osiągnięcia polskich pływaków na olimpijskim basenie w Paryżu nie są na razie imponujące, nie doczekaliśmy się jeszcze żadnego finału. A bez finału, co oczywiste, nie ma szansy na medal. Czekamy na niego już 20 lat, może wreszcie ktoś stanie na podium. Taką nadzieję ma też na swoim ulubionym dystansie Krzysztof Chmielewski, 20-latek z IUKS Muszelka Warszawa, były wicemistrz świata na 200 m motylkiem. A to dystans, gdzie kiedyś świętowaliśmy wielkie sukcesy. Wcześniej, już w drugim wyścigu popłynął jednak jego brat bliźniak - Michał. W tym roku był o mały krok od brązu w mistrzostwach świata, zabrakło niewiele, dwóch dziesiątych sekundy. W eliminacjach zaczął swój wyścig bardzo spokojnie, jeszcze w połowie dystansu był przedostatni. Ale przyspieszył, na ostatnim nawrocie wskoczył na piątą pozycję, a znakomity finisz pozwolił mu awansować na drugie miejsce, jedynie za Kanadyjczyka Ilyę Kharuna, który uzyskał olbrzymią przewagę nad resztą. Jego czas to 1:54.06, czas Polaka - 1:55.28. Po trzecim wyścigu Michał był już pewny miejsca w półfinale, w czwartym zaś do boju ruszył Krzysztof. I jak brat, płynął spokojnie, można było mieć nawet wrażenie, że za spokojnie. On z kolei był na ostatni nawrocie szósty, choć czas i tak miał wtedy lepszy od Michała. Dobrze jednak finiszował, minął m.in. Japończyka Genkiego Tekarado czy Koreańczyka Minseopa Kima. 1:55.42 dało mu dziewiąte miejsce w eliminacjach. Wieczorna walka o finał zacznie się o godz. 20.44.