Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 49 starć drużyna Valerengi wygrała 22 razy i zanotowała 16 porażek oraz 11 remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Wysiłki podejmowane przez jedenastkę Valerengi w końcu przyniosły efekt bramkowy. Na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy wynik ustalił Viðar Kjartansson. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Valerengi. Trener Valerengi postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Seedy Jatta, a murawę opuścił Odin Holm. A kibice Brannu nie mogli już doczekać się wprowadzenia Moongę Simbę. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić Bård Finne. W 70. minucie Amor Layouni zastąpił Nicolaja Thomsena. W 81. minucie Viðar Kjartansson został zmieniony przez Henrika Udahla, co miało wzmocnić drużynę Valerengi. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Rubena Kristiansena na Davida Wolfego. W drugiej połowie nie padły gole. Sędzia nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Zespół Valerengi w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast drużyna gości w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Już w najbliższą sobotę jedenastka Brannu rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie Fk Bodo/Glimt. Tego samego dnia Viking Stavanger będzie gościć drużynę Valerengi.