Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 43 spotkania drużyna Valerengi wygrała 19 razy i zanotowała 13 porażek oraz 11 remisów. Od pierwszych minut drużyna Tromso IF zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony zespołu Valerengi była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Leonard Zuta z jedenastki gości. Była to 41. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w 55. minucie, sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Tromso IF: Isakowi Helstadowi i Augustowi Mikkelsenowi. W 64. minucie Seedy Jatta zastąpił Albina Mörfelta. W tej samej minucie w drużynie Valerengi doszło do zmiany. Viðar Kjartansson wszedł za Henrika Udahla. Dopiero w drugiej połowie Moses Ebiye wywołał eksplozję radości wśród kibiców Tromso IF, zdobywając bramkę w 65. minucie pojedynku. Przy zdobyciu bramki pomagał Ruben Jenssen. Na murawie, jak to często zdarzało się Tromso IF w tym sezonie, pojawił się Niklas Brøndsted, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 73. minucie Lasse Nilsena. W 74. minucie w jedenastce Tromso IF doszło do zmiany. Runar Espejord wszedł za Mosesa Ebiyego. Kilka chwil później okazało się, że wysiłki podejmowane przez drużynę Valerengi w końcu przyniosły efekt bramkowy. Na kwadrans przed zakończeniem starcia na listę strzelców wpisał się Henrik Bjørdal. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Fredrik Oldrup. W 76. minucie Tobias Christensen został zmieniony przez Jacoba Dicka, co miało wzmocnić zespół Valerengi. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Erica Bugale'a na Sakariasa Opsahla w 90. minucie. W tej samej minucie arbiter przyznał kartki Josteinowi Maurstadowi z Tromso IF i Albinowi Mörfeltowi z jedenastki gości. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Piłkarze Tromso IF obejrzeli w meczu trzy żółte kartki, a ich przeciwnicy dwie. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Valerengi będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie Brann Bergen. Tego samego dnia Lillestroem SK zagra z jedenastką Tromso IF na jej terenie.