Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 38 razy. Jedenastka Lillestroem wygrała aż 20 razy, zremisowała 13, a przegrała tylko pięć. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. Jedyną kartkę w meczu otrzymał Marius Lode z Fka Bodo/Glimt. Była to 11. minuta starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 58. minucie sędzia wskazał na jedenasty metr, jednak bramkarz wykazał się świetną interwencją broniąc strzał. W ten sposób szansy na zmianę rezultatu spotkania nie wykorzystała jedenastka Fka Bodo/Glimt. W 64. minucie Fredrik Bjørkan został zastąpiony przez Mariusa Høibråtena. A kibice Lillestroem nie mogli już doczekać się wprowadzenia Jonatana Brauta-Brunesa. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy i ma na koncie jedną zdobytą bramkę. Murawę musiał opuścić Tobias Hammer. Mimo że zespół Fka Bodo/Glimt nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 103 ataki oddał tylko cztery celne strzały, to w końcu zdobył długo wyczekiwaną przez ich kibiców bramkę. Na 12 minut przed zakończeniem meczu na listę strzelców wpisał się Erik Botheim. To już dziewiąte trafienie tego piłkarz w sezonie. W 83. minucie w jedenastce Lillestroem doszło do zmiany. Hans Gustafsson wszedł za Eskila Smidesanga. Chwilę później trener Fka Bodo/Glimt postanowił bronić wyniku. W 88. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Hugona Vetlesena wszedł Morten Ågnes, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie Fka Bodo/Glimt utrzymać prowadzenie. W tej samej minucie Erik Botheim został zmieniony przez Lasse Selvåga, a w szóstej minucie doliczonego czasu spotkania za Olę Selvaag wszedł na boisko Joel Mugisha, co miało wzmocnić jedenastkę Fka Bodo/Glimt. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Vetle'a Wingera na Magnusa Nordengena oraz Toma Petterssona na Fredrika Krogstada. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter nie ukarał zawodników gospodarzy żadną kartką, natomiast piłkarzom Fka Bodo/Glimt przyznał jedną żółtą. Oba zespoły wymieniły po czterech zawodników w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Fka Bodo/Glimt będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Bekkestui. Jej przeciwnikiem będzie Stabok IF. Tego samego dnia Tromso Idrettslag będzie rywalem drużyny Lillestroem w meczu, który odbędzie się w Tromsø.