Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 37 starć jedenastka Brannu wygrała 18 razy i zanotowała 15 porażek oraz cztery remisy. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Fka Bodo/Glimt w dziewiątej minucie spotkania, gdy Ulrik Saltnes zdobył pierwszą bramkę. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. Przy zdobyciu bramki pomógł Philip Zinckernagel. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Fka Bodo/Glimt. Trener Brannu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Gilli Rólantsson, a murawę opuścił Taijo Teniste. Na drugą połowę zespół Brannu wyszedł w zmienionym składzie, za Vetona Berishę wszedł Thomas Grøgaard. W pierwszych sekundach drugiej połowy spotkania kartką został ukarany Patrick Berg, piłkarz gości. Zawodnicy gospodarzy w końcu odpowiedzieli strzeleniem gola. W 53. minucie wynik ustalił Daouda Bamba. To już szóste trafienie tego piłkarz w sezonie. Asystę zaliczył Vito Wormgoor. W 64. minucie kartkę dostał Fredrik Haugen z drużyny gospodarzy. W 74. minucie Victor Boniface zastąpił Vegarda Leikvolla. W 81. minucie w jedenastce Brannu doszło do zmiany. Emil Kalsaas wszedł za Fredrika Haugena. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po jednej żółtej kartce. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast drużyna Fka Bodo/Glimt w drugiej połowie dokonała jednej zmiany. Już w najbliższą niedzielę jedenastka Fka Bodo/Glimt będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie FK Haugesund. Tego samego dnia Valerenga Oslo będzie gościć jedenastkę Brannu.