Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 18 razy. Jedenastka Sarpsborg wygrała aż siedem razy, zremisowała tyle samo, a przegrała tylko cztery. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w piątym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 63. minucie Kosuke Kinoshita zastąpił Olivera Edvardsena. Między 70. a 79. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom gości i jedną drużynie przeciwnej. Niedługo później trener Stabok postanowił wzmocnić linię napadu i w 82. minucie zastąpił zmęczonego Kaspra Junkera. Na boisko wszedł Daniel Braaten, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. W 90. minucie w zespole Sarpsborg doszło do zmiany. Steffen Lie wszedł za Amina Askara. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy Sarpsborg dostali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast drużyna Stabok w drugiej połowie wymieniła dwóch graczy. 6 października zespół Stabok zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Viking Stavanger. Tego samego dnia Ranheim Fotball będzie gościć drużynę Sarpsborg.