Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 36 pojedynków zespół Valerengi wygrał dziewięć razy i zanotował osiem porażek oraz 19 remisów. Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 62. minucie za Brede'a Moego wszedł Marius Høibråten. Zespołowi gospodarzy w końcu udało się pokonać bramkarza rywali. Z przebiegu meczu wynikało, że ta bramka im się należała. Było już sześć celnych strzałów na bramkę przeciwnika i w końcu piłka wpadła do siatki. W 79. minucie na listę strzelców wpisał się Erik Botheim. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego jedenaste trafienie w sezonie. Trener Valerengi wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Henrika Udahla. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie aż pięć zdobytych bramek. Murawę musiał opuścić Viðar Kjartansson. Zespół Fka Bodo/Glimt zdominował rywali na boisku. Przeprowadził o wiele więcej groźnych ataków na bramkę przeciwników, oddał sześć celnych strzałów, dwa razy obijał słupki bramki jedenastki Valerengi. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie dokonała dwóch zmian. Natomiast zespół Valerengi w drugiej połowie dokonał czterech zmian. Już w najbliższą sobotę jedenastka Valerengi rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Sarpsborg 08 FF. Tego samego dnia Tromso Idrettslag będzie rywalem drużyny Fka Bodo/Glimt w meczu, który odbędzie się w Tromsø.