ELIMINACJE Etap eliminacyjny pokazał, że powiedzenie "do trzech razy sztuka" sprawdza się na torze ninja. W odcinku pojawiło się kilkoro zawodników, którzy po raz trzeci postanowili zmierzyć się z przeszkodami i poszło im świetnie! Wśród nich 30-letnia Aneta Ostrowska-Szczupaczyńska. Zawodniczka po raz pierwszy wśród swoich występów na torze pokonała wszystkie przeszkody i zameldowała się w półfinale. Taka sama sytuacja spotkała Roberta Krajewskiego, 40-letni górnik z Mysłowic zaprezentował świetną formę i po raz pierwszy udało mu się dotrzeć na host tower. Dobra passa trzeciego występu w programie ominęła jednak popularnego zawodnika MMA Daniela Rutkowskiego. Zawsze uśmiechnięty i pozytywny 35-latek chciał przybić piątkę z Jurasem i Jurkiem na host tower. Niestety plany pokrzyżowała mu już druga przeszkoda i zawodnik zaliczył upadek do wody. - Co za porażka! - podsumował nie kryjąc rozczarowania. Swoich sił w programie spróbowali także Paweł i Piotr Czubkowscy. Bliźniacy znani z drugiego sezonu programu "Farma" założyli się który z nich zajdzie na torze dalej.. Lepszy okazał się, starszy o pół godziny, ale niższy o 2 centymetry, Piotr, który dotarł do czwartej przeszkody. Jego bliźniak wpadł do wody już na drugim elemencie toru. Karolina Gilon była ciekawa czy trudniej jest przetrwać na farmie czy pokonać tor ninja - Tutaj było intensywnie, szybko i zaskakująco bo nie znaliśmy takich rzeczy, a na farmie długo i męcząco.. - podsumował ze śmiechem Piotr. Po krótkiej przerwie na torze pojawił się Sylwester Wilk, 28-leni sportowiec z Warszawy - pierwszy polski niepełnosprawny zawodnik, który przeszedł tor eliminacyjny z protezą. W tej edycji Sylwester postanowił spróbować przejść tor bez protezy. Przygotował sobie plan pokonania każdej z przeszkód, niestety nie udało mu się osiągnąć zamierzonego celu, pokonał go trzeci element toru. Po wpadnięciu do wody przyznał jednak - To jest do zrobienia. Pokonać tor bez nogi i bez protezy, wrócę żeby to zrobić! - ogłosił. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się weterani programu, którzy walczyli ze sobą o osiągnięcie najlepszego czasu przejścia toru. Wśród nich, jak sami przyznali komentatorzy - ulubione rodzeństwo na torze - Krystian i Damian Drzewieccy. Obaj w ekspresowym tempie pokonali przeszkody, Krystian osiągając czas 1 minuta 4 sekundy, a Damian 52 sekund i 70 setnych. Taki sam wynik osiągnął Witalij Orichowski. Jednak nawet to nie wystarczyło żeby zakwalifikować się do wyścigu na Power Tower. Najlepszy czas należał do Krzysztofa Spławskiego (52 sekundy 10 setnych) oraz Wojciecha Rychlewskiego (51 sekund 80 setnych). POWER TOWER Dwóch najlepszych zawodników toru eliminacyjnego - trener parkour z Zielonej Góry Krzysztof Spławski i student z Kobyłki Wojciech Rychlewski - stanęło do rywalizacji na Power Tower. Ninja szli łeb w łeb w szaleńczym tempie, wydawało się, że Krzysiek ma złoty bilet w kieszeni, jednak "Rychu" na ostatniej prostej wyprzedził rywala i to on awansuje do wielkiego finału. PÓŁFINAŁ Kolejnym etapem rywalizacji był tor półfinałowy składający się z 5 przeszkód, niezmiennych wobec poprzednich odcinków. Jako pierwsza na torze stanęła jedyna kobieta, która w tym odcinku zakwalifikowała się do półfinału, Aneta Ostrowska-Szczupaczyńska. Zawodniczka pokonała tor eliminacyjny śpiewająco, w półfinale jednak nie poszło jej najlepiej. Poległa na drugiej przeszkodzie. Błąd w tym samym miejscu popełnił także lubiany Krystian Drzewiecki. - Za gorąca głowa - stwierdził Juras. Tym samym zawodnikowi nie uda się spełnić marzenia aby razem z bratem podjąć próbę wejścia na górę Midoriyama. FINALIŚCI Największą klasę pokazali Last Warrior Standing 8. sezonu Damian Drzewiecki, Krzysztof Spławski oraz Witalij Orichowski i to oni awansowali do finału. Ze złotym biletem znajdzie się tam również Wojciech Rychlewski.