ELIMINACJE Za nami druga runda sportowych zmagań na antenie Polsatu. W "Ninja Warrior Polska" przenieśliśmy się do lat 80, ale emocje były jak najbardziej współczesne! Na torze eliminacyjnym stanęło 28 zawodników, którzy mieli do pokonania sześć wymagających przeszkód. - W warunkach normalnych pomaga technika, w warunkach wyjątkowych przyda się hart ducha, ale tutaj wobec tych przeszkód najlepiej jak zadziała jedno i drugie - zapowiedziała prowadząca Karolina Gilon. Jako pierwszy na torze pojawił się 60-letni Ireneusz Kozubek, który przed zmierzeniem się z torem wykonał dla zgromadzonej publiczności napisaną przez siebie piosenkę "Ninja blues". Do występu przyłączyli się prowadzący oraz cała publiczność! Śpiewające rozpoczęcie nie pomogło jednak zawodnikowi, który wpadł do wody, na drugiej przeszkodzie. Przeszkoda o nazwie "zjazd na rurze" eliminowała kolejnych zawodników, w tym między innymi aktora Jakuba Sokołowskiego, czy Piotra Polusa. Tego drugiego znają wszyscy fani programu, zapisał się w historii sportowego show jako ten w najbardziej kontrowersyjnych strojach. Widzieliśmy go jako Borata, czy przewiązanego wyłącznie czerwoną kokardą. Tym razem również zaskoczył pojawiając się w czarnych lateksowych szortach i obroży. - To jest rewolucja seksualna! - powiedział zawodnik. - Wolność jest najważniejsza - wtórowała mu partnerka Agata Szkudlarek, która również zmierzyła się z torem. Skąd wziął się ten pomysł na wyrażania siebie? - Po tym jak mnie lekarze uratowali, po tętniaku, kiedy lała mi się krew w głowie, ze szpitala wyszedłem lekki i wtedy poczułem, że nie warto udawać, nie warto być kimś innym , trzeba po prostu pokazać siebie na zewnątrz. Stąd te moje sporty, stąd się wygłupiam, stąd się bawię i zachęcam wszystkich żeby byli sobą! - uzasadnił Piotr. Agata poradziła sobie bardzo dobrze, dochodząc najdalej ze wszystkich kobiet tego odcinka. Piotra sparaliżował jednak strach przed wysokością i prędkością, pożegnał się z rywalizacją na drugiej przeszkodzie. Później przyszedł czas na weteranów zawodów ninja. W ekspresowym tempie przez tor przefrunął Wojciech Borkowski, zawodnik aż 7 edycji programu! Podczas swojego ostatniego występu w programie Wojtek oświadczył się na torze swojej ukochanej, teraz podczas odcinka na trybunach kibicowała mu już szczęśliwa małżonka. Buzzer wcisnęli także Wiktor Wójcik, Grzegorz Matyszewski, Piotr Zabawski, Paweł Żygliński, Rafał Golan oraz dwóch debiutantów Konrad Porkuszewski i Damian Gawlak. Jako ostatni z torem zmierzył się Last Man Standing 2 sezonu - Robert Bandosz, który zanim wystartował poderwał publiczność jako Freddie Mercury. - Najbardziej konkuruje z samym sobą, standardowo. Ja nie mam tutaj przeciwników. Każdy tak naprawdę zawodnik jest gdzieś moim znajomym, osobą która ma takie podobne marzenia jak ja. Ale tutaj każdy z nas musi pokazać sam ile jest wart i każdy z nas walczy z własnymi słabościami. - powiedział zawodnik. Robert z pewnością pokonał własne słabości bo przeszedł tor w najlepszym czasie ze wszystkich startujących zawodników. Zajęło mu to zaledwie 55 sekund! Tor eliminacyjny okazał się nie małym wyzwaniem zarówno dla debiutantów, jak i weteranów naszego toru . Finalnie tylko 8 z nich ukończyło tor meldując się na szczycie krzywej ściany. POWER TOWER W wyścigu na Power Tower o złoty bilet do wielkiego finału zawalczył - będący w śpiewającej formie Robert Bandosz i wybitny technicznie Wiktor Wójcik. Na początku zawodnicy szli łeb w łeb, jednak u każdego z nich pojawiły się pewne problemy z utrzymaniem się na linie. W pewnym momencie Robert Bandosz odpuścił i wrócił na start, lęk wysokości okazał się większy dlatego wycofał się z pojedynku zamiast zaliczyć możliwy upadek z wysokości. Wiktor Wójcik wcisnął buzzer wygrywając pojedynek. PÓŁFINAŁ Tor półfinałowy składał się z pięciu przeszkód: 1 - nonety, sprawdzające koordynacje ruchową, 2 - motylki, 3 - ruchomy drążek, 4 - gra w kości oraz ostatnia najbardziej wymagająca przeszkoda 5 - mini mido. W tym etapie rywalizacji 9 zawodników dało z siebie wszystko. Najwięcej stresu na tym etapie rywalizacji zniósł z pewnością Grzegorz Matyszewski. Po pokonanym torze i wciśnięciu buzzera sędziowie poddali jego przejście wideo weryfikacji, gdyż na ostatnim etapie dotknął stopą niedozwolonego elementu toru. Jednak sędziowie podjęli decyzję, że nie wpłynęło to w żadnym stopniu na osiągnięty wynik, dlatego Grzegorz ze świetnym czasem zameldował się w finale. FINALIŚCI Do finału zakwalifikowali się sami weterani Wiktor Wójcik, Robert Bandosz, Grzegorz Matyszewski oraz Mateusz Karbowy. Oglądaj Ninja Warrior Polska w każdy wtorek o godz. 20:05 tylko w Polsacie!