Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Zespół Waldhofu wygrał jeden raz, zremisował dwa, nie przegrywając żadnego meczu. Już w pierwszych minutach zespół Waldhofu próbował rozpoznać przeciwników konstruując akcje zaczepne. Przez dłuższy czas przewaga w posiadaniu piłki była aż nadto widoczna, jednak nie przynosiło to efektów w postaci bramek. W 33. minucie Marcel Gottschling zastąpił Josepha Boyambę. Jedyną kartkę w pierwszej połowie otrzymał Mike Könnecke z drużyny gości. Była to 45. minuta pojedynku. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 52. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Marca Schustera z Waldhofu, a w 54. minucie Steffena Nkansaha z drużyny przeciwnej. Kibice FSV Zwickau nie mogli już doczekać się wprowadzenia Leona Jensena. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić Nils Miatke. Jedyną bramkę meczu dla Waldhofu zdobył Joseph Boyamba w 56. minucie. To już ósme trafienie tego piłkarz w sezonie. Sytuację bramkową stworzył Jan-Hendrik Marx. Na murawie, jak to często zdarzało się Waldhofowi w tym sezonie, pojawił się Gerrit Gohlke, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 82. minucie Arianita Feratiego. Rezultat meczu pokazał, że zmiana była dobrym posunięciem trenera. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Jedenastka Waldhofu wymieniła dwóch graczy. Natomiast drużyna gości w drugiej połowie wymieniła pięciu zawodników. Już w najbliższą środę zespół FSV Zwickau rozegra kolejny mecz na wyjeździe. Jego rywalem będzie 1. FC Kaiserslautern. Natomiast 10 kwietnia MSV Duisburg będzie gościć jedenastkę Waldhofu.