Wczoraj w Bawarii rozpętało się szaleństwo. Senegalczyk przyleciał do Monachium, gdzie przechodził badania medyczne. Czekali na niego dziennikarze i kibice, a dziś zawodnik Liverpoolu ma oficjalnie podpisać umowę z Bayernem. Po dopełnieniu formalności zostanie zaprezentowany kibicom na Allianz Arenie, a także spotka się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Z Senegalczykiem udało się już jednak porozmawiać przedstawicielowi gazety "Bild". - Dlaczego Bundesliga? Gdy agent powiedział mi o zainteresowaniu Bayernu, byłem w szoku. Uznałem, że na ten moment to dla mnie właściwe miejsce. To jeden z największych klubów świata, a drużyna co roku walczy o trofea - podkreśla Mane. Senegalczyk dodaje, że już podczas rozmów z mistrzami Niemiec czuł, że ten transfer będzie strzałem w dziesiątkę. Nie dał się jednak naciągnąć na deklarację, że w przyszłym sezonie z Bayernem - podobnie jak w tym roku z Liverpoolem - awansuje do Ligi Mistrzów. Mane o transferze Lewandowskiego: Nie zastanawiam się nad takimi rzeczami Wymijająco Mane odpowiedział również na pytanie dotyczące Roberta Lewandowskiego. Polak z Bayernem ma jeszcze roczny kontrakt, ale otwarcie mówi, że chce już teraz odejść do Barcelony. Mistrzowie Niemiec na razie stawiają weto, ale wkrótce Hiszpanie mają zaoferować im aż 50 mln euro. - Czy chciałbym, żebyśmy wspólnie grali w ataku Bayernu? Nie zastanawiam się nad takimi rzeczami. Jestem tu dla Bayernu I powtórzę: zrobię wszystko, by wygrać wiele tytułów z moimi kolegami - zaznacza Mane w rozmowie z "Bildem". Senegalczyk z Liverpoolem również miał jeszcze roczną umowę, ale po finale Ligi Mistrzów zadeklarował chęć odejścia. Trener Jurgen Klopp dał mu na to zielone światło i według nieoficjalnych informacji Bayern zapłaci Liverpoolowi za Mane 32 miliony euro, ale możliwe, że cała operacja zamknie się w kwocie 41 mln euro. Stanie się tak, jeśli zrealizują się wszystkie opcje, które zawierają się w pakiecie opłat transferowych. PJ