Liga niemiecka - 32. kolejka 2. Bundesligi: VfB Stuttgart 1893 - SV Sandhausen 5-1 (4-0)
17 czerwca na Mercedes-Benz-Arena odbył się pojedynek 32. kolejki niemieckiej 2. Bundesligi pomiędzy drużynami VfB Stuttgart i SV Sandhausen. Starcie zakończyło się zwycięstwem VfB Stuttgart 5-1.
Zespół VfB Stuttgart bardzo potrzebował punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Jedenastka ta zajmowała trzecie miejsce i była zdecydowanym faworytem spotkania.
Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą cztery razy. Zespół VfB Stuttgart wygrał dwa razy, zremisował raz, a przegrał tylko raz.
Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników VfB Stuttgart w 12. minucie spotkania, gdy Nicolás González zdobył pierwszą bramkę. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego jedenaste trafienie w sezonie. W zdobyciu bramki pomógł Phillipp Klement.
Jedenastka SV Sandhausen ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystała drużyna gospodarzy, strzelając kolejnego gola. W 20. minucie pokonał bramkarza Gonzalo Castro.
W 28. minucie bramkę samobójczą strzelił zawodnik SV Sandhausen Tim Kister.
W 31. minucie swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Nicolás González z VfB Stuttgart. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom VfB Stuttgart: Nicolásowi Gonzálezowi w 34. i Gonzalowi Castro w 39. minucie.
Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu.
Trener SV Sandhausen postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Marlon Frey, a murawę opuścił Emanuel Taffertshofer. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom VfB Stuttgart: Nathanielowi Phillipsowi w 52. i Phillippowi Klementowi w 55. minucie.
W 60. minucie za Nicolása Gonzáleza wszedł Pascal Stenzel. W 64. minucie boisko opuścili piłkarze gości: Mario Engels, Enrique Peña, a na ich miejsce weszli Robin Scheu, Gerrit Nauber.
Trzeba było trochę poczekać, aby Enrique Peña wywołał eksplozję radości wśród kibiców SV Sandhausen, strzelając gola w 68. minucie spotkania. W 70. minucie w zespole VfB Stuttgart doszło do zmiany. Lilian Egloff wszedł za Phillippa Klementa.
Trener VfB Stuttgart wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Hamadiego Al Ghaddiouiego. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 13 razy i ma na koncie aż siedem zdobytych bramek. Murawę musiał opuścić Sasa Kalajdzic. Posunięcie trenera było słuszne. Hamadiego Al Ghaddiouiego strzelił kolejnego gola w czwartej minucie doliczonego czasu meczu spotkania. W 75. minucie Julius Biada został zmieniony przez Philipa Türpitza, a za Kevina Behrensa wszedł na boisko Aziz Bouhaddouz, co miało wzmocnić zespół SV Sandhausen. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Silasa Wamangitukę na Tanguy'ego Coulibaly'ego. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry kartką został ukarany Dennis Diekmeier, zawodnik gości.
Pod koniec meczu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. Minutę później wynik ustalił Hamadi Al Ghaddioui. To już ósme trafienie tego piłkarz w sezonie. Bramka padła po podaniu Liliana Egloffa.
Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 5-1.
Drużyna VfB Stuttgart była w posiadaniu piłki przez 62 procent czasu gry, przełożyło się to na okazałe zwycięstwo w tym starcie.
Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu cztery żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy jedną.
Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wymieniła czterech zawodników. Natomiast zespół SV Sandhausen w drugiej połowie dokonał pięciu zmian.
Już w najbliższą niedzielę drużyna SV Sandhausen rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie SG Dynamo Drezno. Tego samego dnia 1. FC Nuernberg będzie przeciwnikiem zespołu VfB Stuttgart w meczu, który odbędzie się w Norymberdze.