Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 11 starć jedenastka FC Magdeburg wygrała trzy razy i tyle samo razy przegrywała. Pięć meczów zakończyło się remisem. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W siódmej minucie sędzia ukarał żółtą kartką Briana Koglina z FC Magdeburg, a w 23. minucie Juliusa Reinhardta z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na drugą połowę zespół FC Magdeburg wyszedł w zmienionym składzie, za Tima Perthla wszedł Thore-Andreas Jacobsen. W 59. minucie za Nilsa Miatkego wszedł Marius Hauptmann. W 65. minucie w jedenastce FSV Zwickau doszło do zmiany. Elias Huth wszedł za Gerrita Wegkampa. Jedyną kartkę w drugiej połowie dostał Leon Jensen z FSV Zwickau. Była to 77. minuta pojedynku. Trener FC Magdeburg postanowił zagrać agresywniej. W 79. minucie zmienił pomocnika Sörena Bertrama i na pole gry wprowadził napastnika Anthony'ego Roczena. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Na cztery minuty przed zakończeniem meczu w drużynie FC Magdeburg doszło do zmiany. Philipp Harant wszedł za Tobiasa Müllera. Chwilę później trener FSV Zwickau postanowił bronić wyniku. W 88. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Morrisa Schrötera wszedł Marcus Godinho, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi FSV Zwickau utrzymać remis. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia przyznał dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy, natomiast zawodnikom FC Magdeburg wręczył jedną. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą środę jedenastka FC Magdeburg będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie SV Waldhof Mannheim 07. Tego samego dnia TSV 1860 Monachium będzie rywalem drużyny FSV Zwickau w meczu, który odbędzie się w Monachium.