Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 25. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Sebastiana Mrowcę z SV Wehen, a w 43. minucie Ivana Paurevicia z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Kibice SV Sandhausen nie mogli już doczekać się wprowadzenia Philipa Türpitza. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić Mario Engels. W 63. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Ivan Paurević z drużyny gospodarzy i musiał opuścić boisko. Wcześniejszą kartkę ten zawodnik dostał w 43. minucie. W 69. minucie Sebastian Mrowca został zastąpiony przez Jeremiasa Lorcha. W 73. minucie w zespole SV Sandhausen doszło do zmiany. Denis Linsmayer wszedł za Rúrika Gíslasona. Trener SV Wehen postanowił zagrać agresywniej. W 80. minucie zmienił pomocnika Tobiasa Schwede'a i na pole gry wprowadził napastnika Stefana Aignera. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Trenerzy obu drużyn postanowili odświeżyć składy w 85. minucie, w drużynie SV Wehen za Patersona Chata wszedł Törles Knöll, a w zespole SV Sandhausen Erik Zenga zmienił Marlona Freya. W szóstej minucie doliczonego czasu gry żółtą kartką został ukarany Niklas Dams, piłkarz gości. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia pokazał jedną żółtą kartkę zawodnikom SV Sandhausen w pierwszej połowie, natomiast w drugiej jedną czerwoną. Piłkarze drużyny przeciwnej dostali w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, w drugiej także jedną. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek drużyna SV Sandhausen będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej rywalem będzie Hannover 96. Natomiast w niedzielę Hamburger SV zagra z zespołem SV Wehen na jego terenie.