Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą cztery razy. Jedenastka Kieler Holstein wygrała dwa razy, zremisowała tyle samo, nie przegrywając żadnego spotkania. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Kieler Holstein w dziewiątej minucie spotkania, gdy Lee Jae-Sung zdobył pierwszą bramkę. To już szóste trafienie tego zawodnika w sezonie. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Kieler Holstein: Makanie Baku w 34. i Michaelowi Eberweinowi w 38. minucie. Piłkarze VfL Bochum nawiązali walkę i doprowadzili do remisu jeszcze w pierwszej połowie. W tej samej minucie Silvère Ganvoula wyrównał wynik meczu z rzutu karnego. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie osiem zdobytych bramek. W trzeciej minucie doliczonego czasu arbiter wskazał na wapno, jednak bramkarz wykazał się świetną interwencją broniąc strzał. W ten sposób szansy na zmianę rezultatu spotkania nie wykorzystała drużyna Kieler Holstein. Minutę później kartkę obejrzał Jonas Meffert z Kieler Holstein. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy kartkę dostał Silvère Ganvoula z jedenastki gości. Niedługo później Janni-Luca Serra wywołał eksplozję radości wśród kibiców Kieler Holstein, strzelając kolejnego gola w 52. minucie pojedynku. To pierwsza bramka tego zawodnika w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Przy zdobyciu bramki asystę zaliczył Salih Özcan. W 59. minucie Makana Baku zastąpił Emmanuela Iyohę. W następstwie utraty bramki trener VfL Bochum postanowił zagrać agresywniej. W 61. minucie zmienił pomocnika Sebastiana Maiera i na pole gry wprowadził napastnika Manuela Wintzheimera. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Między 65. a 83. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom VfL Bochum i jedną drużynie przeciwnej. Trzeba było trochę poczekać, aby trener Kieler Holstein postanowił bronić wyniku. W 89. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Saliha Özcana wszedł Stefan Thesker, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi gospodarzy utrzymać prowadzenie. W doliczonej drugiej minucie spotkania kartkę dostał Danilo Soares, piłkarz VfL Bochum. W tej samej minucie w jedenastce Kieler Holstein doszło do zmiany. Lion Lauberbach wszedł za Janniego-Lucę Serrę. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 2-1. Drużyna VfL Bochum zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Arbiter przyznał cztery żółte kartki zawodnikom gospodarzy, natomiast piłkarzom VfL Bochum pokazał pięć. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. 3 listopada drużyna Kieler Holstein zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie DSC Arminia Bielefeld. Natomiast 4 listopada 1. FC Nuernberg zagra z zespołem VfL Bochum na jego terenie.