Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 16 starć drużyna SSV Jahn wygrała cztery razy, ale więcej przegrywała, bo sześć razy. Sześć meczów zakończyło się remisem. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Leartowi Paqaradzie z zespołu gości. Była to 43. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 49. minucie kartkę obejrzał Julius Biada z SV Sandhausen. W 55. minucie za Janna-Christophera George'a wszedł Andreas Albers. Wysiłki podejmowane przez drużynę SSV Jahn w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 58. minucie bramkę zdobył Marco Grüttner. W zdobyciu bramki pomógł Chima Okoroji. W 67. minucie kartkę dostał Robin Scheu, piłkarz SV Sandhausen. Na 21 minut przed zakończeniem drugiej połowy w jedenastce SV Sandhausen doszło do zmiany. Philip Türpitz wszedł za Juliusa Biadę. Po chwili trener SSV Jahn postanowił wzmocnić linię napadu i w 75. minucie zastąpił zmęczonego Federica Palaciosa. Na boisko wszedł Erik Wekesser, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. W 77. minucie w zespole SV Sandhausen doszło do zmiany. Besar Halimi wszedł za Robina Scheu. Trener SV Sandhausen postanowił zagrać agresywniej. W 83. minucie zmienił pomocnika Erika Zengę i na pole gry wprowadził napastnika Maria Engelsa, który w bieżącym sezonie ma na koncie jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Na sześć minut przed zakończeniem starcia sędzia pokazał kartkę Kevinowi Behrensowi, zawodnikowi gości. W doliczonej pierwszej minucie meczu w drużynie SSV Jahn doszło do zmiany. Tim Knipping wszedł za Sebastiana Nachreinera. Wyjątkowa nieporadność napastników SV Sandhausen była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom SV Sandhausen pokazał cztery żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 27 października jedenastka SSV Jahn będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Norymberdze. Jej przeciwnikiem będzie 1. FC Nuernberg. Natomiast 28 października SV Wehen Wiesbaden zagra z jedenastką SV Sandhausen na jej terenie.