Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka TSV Eintracht plącze się na dole tabeli zajmując 15. miejsce, za to drużyna Karlsruher SC zajmując piątą pozycję w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 15 spotkań jedenastka TSV Eintracht wygrała cztery razy, ale więcej przegrywała, bo siedem razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Jedyną kartkę w pierwszej połowie otrzymał Brian Behrendt z TSV Eintracht. Była to 30. minuta starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W pierwszych minutach drugiej połowy kartkę dostał Lukas Fröde z drużyny gospodarzy. Trener Karlsruher SC wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Benjamina Gollera. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie cztery zdobyte bramki. Murawę musiał opuścić Xavier Amaechi. W 58. minucie Malik Batmaz został zmieniony przez Marca Lorenza. W 59. minucie arbiter pokazał kartkę Benjaminowi Gollerowi, piłkarzowi Karlsruher SC. Po chwili trener TSV Eintracht postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 65. minucie na plac gry wszedł Marcel Bär, a murawę opuścił Ji Dong-Won. W 72. minucie Fabio Kaufmann został zmieniony przez Manuela Schwenka, a w piątej minucie doliczonego czasu meczu za Nicka Proschwitza wszedł na boisko Yari Otto, co miało wzmocnić drużynę TSV Eintracht. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Lukasa Frödego na Babacara Gueyego. Między 77. a 87. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom TSV Eintracht i jedną drużynie przeciwnej. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po trzy żółte kartki. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek jedenastka Karlsruher SC zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie SC Paderborn 07. Natomiast w sobotę SV Darmstadt 1898 zagra z jedenastką TSV Eintracht na jej terenie.