Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na dziewięć spotkań zespół Hallescher FC wygrał trzy razy, ale więcej przegrywał, bo cztery razy. Dwa mecze zakończyły się remisem. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W dziewiątej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania arbiter pokazał kartkę Marcelowi Titschowi-Riverze, piłkarzowi gości. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Hallescher FC w 10. minucie spotkania, gdy Braydon Manu zdobył pierwszą bramkę. Sytuację bramkową stworzył Michael Eberwein. Piłkarze gospodarzy otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki niedługo przyniosły efekt. W 19. minucie gola wyrównującego strzelił Ronny König. To już szóste trafienie tego zawodnika w sezonie. Przy zdobyciu bramki asystę zaliczył Can Coskun. Niedługo później Manfred Starke wywołał eksplozję radości wśród kibiców FSV Zwickau, zdobywając kolejną bramkę w 28. minucie spotkania. W 38. minucie Marcel Titsch-Rivero został zastąpiony przez Sörena-Kurta Reddemanna. W drugiej minucie doliczonego czasu gry sędzia pokazał kartkę Niklasowi Landgrafowi z Hallescher FC. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Drugą połowę drużyna FSV Zwickau rozpoczęła w zmienionym składzie, za Morrisa Schrötera wszedł Lars Lokotsch. Jedyną kartkę w drugiej połowie otrzymał Marco Schikora z zespołu gospodarzy. Była to 52. minuta meczu. W 52. minucie Terrence Boyd wyrównał wynik meczu z rzutu karnego. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego dwunaste trafienie w sezonie. W 56. minucie w drużynie Hallescher FC doszło do zmiany. Janek Sternberg wszedł za Niklasa Landgrafa. Niedługo później trener FSV Zwickau postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 68. minucie na plac gry wszedł Dustin Willms, a murawę opuścił Ronny König. Na 11 minut przed zakończeniem starcia w zespole FSV Zwickau doszło do zmiany. Felix Wolfgang wszedł za Cana Coskuna. Trener Hallescher FC postanowił zagrać agresywniej. W 81. minucie zmienił pomocnika Juliana Guttaua i na pole gry wprowadził napastnika Juliana-Maurice Derstroffa, który w bieżącym sezonie ma na koncie sześć goli. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W 84. minucie w zespole FSV Zwickau doszło do zmiany. Leon Jensen wszedł za Mike'a Könneckego. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 2-2. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Jedenastka Hallescher FC zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter pokazał jedną żółtą kartkę zawodnikom gospodarzy, a piłkarzom Hallescher FC przyznał dwie. Drużyna FSV Zwickau w drugiej połowie wymieniła czterech zawodników. Natomiast jedenastka gości wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą środę zespół FSV Zwickau zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jego przeciwnikiem będzie FC Bayern München II. Natomiast 13 lutego MSV Duisburg zagra z drużyną Hallescher FC na jej terenie.