Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Bayernu II plącze się na dole tabeli zajmując 17. miejsce, za to drużyna FC Ingolstadt zajmując trzecią pozycję w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na pięć spotkań drużyna FC Ingolstadt wygrała dwa razy, ale więcej przegrywała, bo trzy razy. Żadne starcie nie zakończyło się remisem. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. Na murawie, jak to często zdarzało się FC Ingolstadt w tym sezonie, pojawił się Thomas Keller, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 46. minucie Tobiasa Schröcka. Niedługo później trener Bayernu II postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 61. minucie zastąpił zmęczonego Torbena Rheina. Na boisko wszedł Sarpreet Singh, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W tej samej minucie Nicolas-Gerrit Kühn zastąpił Lasse Günthera. W 66. minucie boisko opuścili piłkarze gospodarzy: Patrick Sussek, Fatih Kaya, a na ich miejsce weszli Filip Bilbija, Merlin Röhl. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników FC Ingolstadt w 75. minucie spotkania, gdy Caniggia Ginola strzelił pierwszego gola. W 78. minucie Marc Stendera został zmieniony przez Caiuby'ego, co miało wzmocnić zespół FC Ingolstadt. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Maximiliana Welzmüllera na Danielsa Ontužānsa. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom FC Ingolstadt: Caiuby'emu w 83. i Marcelowi Gausowi w 85. minucie. W tej samej minucie Sarpreet Singh wyrównał wynik meczu z karnego. W 88. minucie arbiter pokazał kartkę Fatihowi Kai, piłkarzowi FC Ingolstadt. W ostatnich minutach spotkania na murawie stadionu kibice domagali się kolejnych bramek. W samej końcówce pojedynku na listę strzelców wpisał się Fatih Kaya. To pierwsza bramka tego zawodnika w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Bramka padła po podaniu Caniggii Ginoli. W 90. minucie w drużynie Bayernu II doszło do zmiany. Justin Che wszedł za Alexandra Lungwitza. Jedenastka Bayernu II otrząsnęła się z chwilowego letargu. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki szybko przyniosły efekt. W drugiej minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił Jamie Lawrence. W zdobyciu bramki pomógł Armindo Sieb. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 2-2. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Sędzia nie ukarał piłkarzy gości żadną kartką, natomiast zawodnikom FC Ingolstadt przyznał trzy żółte. Jedni i drudzy wymienili po czterech graczy w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek zespół Bayernu II będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie FC Hansa Rostock. Natomiast 18 kwietnia SV Meppen 1912 zagra z drużyną FC Ingolstadt na jej terenie.