Jedenastka FC Heidenheim bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała szóstą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na sześć spotkań drużyna FC Heidenheim wygrała jeden raz, ale więcej przegrywała, bo aż pięć razy. Żaden pojedynek nie zakończył się remisem. W pierwszej połowie nie doszło do żadnych przełomowych wydarzeń w meczu, mimo starań z obu stron. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener FC Heidenheim wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Floriana Picka. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić David Otto. Na drugą połowę jedenastka FC Heidenheim wyszła w zmienionym składzie, za Konstantina Kerschbaumera wszedł Robert Leipertz. Trener SSV Jahn postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Jann-Christopher George, a murawę opuścił Benedikt Saller. W 63. minucie za Kaana Caliskanera wszedł Andreas Albers. Między 63. a 90. minutą, boisko opuścili piłkarze FC Heidenheim: Tobias Mohr, Christian Kühlwetter, Andreas Geipl, na ich miejsce weszli: Kevin Sessa, Patrick Schmidt, Dzenis Burnic. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Christopha Moritza, Sebastiana Stolzego, Albiona Vreneziego zajęli: Tom Baack, André Becker, Jan-Marc Schneider. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter nie przyznał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedni i drudzy wymienili po pięciu zawodników w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek zespół SSV Jahn zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego rywalem będzie Hannover 96. Tego samego dnia VfL Bochum 1848 będzie gościć jedenastkę FC Heidenheim.