Mecz rozpoczął się po myśli Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec objęli prowadzenie w 16. minucie - do siatki trafił Thomas Mueller, oddając strzał sprzed pola karnego. A gdy pierwsza połowa miała się już ku końcowi... trzecioligowiec zaskoczył. A jednak to nie plotki, wielka sensacja w Hiszpanii. Już ogłaszają decyzję w sprawie Lewandowskiego Już w doliczonym czasie gry do wyrównania doprowadził Patrick Sontheimer. Piłkarze Bayernu sami byli sobie jednak winni utraty bramki, notując katastrofalną stratę przed własną "szesnastką", a ekipa Saarbrucken wykorzystała to z zadziwiającą łatwością, kapitalnie rozgrywając błyskawiczny kontratak. To nie była jedyna fatalna wiadomość dla trenera Thomasa Tuchela w pierwszej odsłonie meczu. Kolejną była kontuzja, jakiej nabawił się obrońca Matthijs de Ligt. Holendra na murawie zastąpił Konrad Laimer. Pechowy samobój, a potem jeszcze to. Gigant rozbity w "polskim" hicie Puchar Niemiec. Trzecioligowiec zaskoczył Bayern Monachium Sam Thomas Tuchel postanowił działać i po przerwie wprowadził na plac gry trzech nowych piłkarzy. Byli to: Jamal Musiala, Serge Gnabry oraz Kingsley Coman. Czas mijał, ale wynik wciąż nie ulegał zmianie. I tak dotarliśmy do doliczonego czasu gry. Gra Bayernu wciąż się nie zmieniała. Mistrzowie Niemiec nie potrafili wejść na wyższe obroty i w końcu dopełnić - jakby się zdawało - formalności. Wtem, w 96. minucie doszło do sensacji. Marcel Gaus otrzymał podanie w polu karnym i nie zmarnował tej jednej, jedynej szansy - posłał piłkę do siatki, a tym samym wyeliminował Bayern Monachium z Pucharu Niemiec. A już w sobotę "Die Roten" zmierzą się w Bundeslidze z Borussią Dortmund... A więc to prawda, zapadła decyzja. Gorąco wokół Roberta Lewandowskiego