Bayer jest blisko dokonania niesamowitych rzeczy w Niemczech. Klub właśnie zameldował się w finale Pucharu Niemiec, nie dając szans drugoligowej Fortunie. Gospodarze załatwili sprawę praktycznie w pierwszej połowie, a wynik został ustalony po godzinie gry. W siódmej minucie prowadzenie "Aptekarzom" dał Jeremie Frimpong, na 2-0 podwyższył w 20. minucie Amine Adli, a 35. kolejne trafienie zaliczył Florian Wirtz. I właśnie ten ostatni zawodnik w 60. minucie dobił gości, wykorzystując rzut karny. Bayer wciąż pozostaje niepokonany w tym sezonie, rozegrał już 40 meczów, a to było 35. zwycięstwo. Tym samym wyrównał swoje rekordowe osiągnięcie z rozgrywek 2001/02, które będzie miał szansę jeszcze poprawić, bo do zakończenia tego sezonu jeszcze trochę zostało. Nikt nie jest w stanie zatrzymać Bayeru W ekipie Fortuny w 76. minucie na murawie pojawił się Jastrzembski, a cały pojedynek z ławki rezerwowych oglądał Niemczycki. W finale podopieczni Alonso zagrają z Kaiserslautern i będą faworytem tego starcia, ponieważ "Czerwone Diabły" to również zespół z 2. Bundesligi. Ten mecz odbędzie się 25 maja. "Aptekarze" są także liderem Bundesligi i mają już 13-punktową przewagę nad Bayernem Monachium. Thomas Tuchel, trener Bawarczyków, ogłosił nawet, że można Bayer uznać za mistrza Niemiec. Do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze siedem kolejek. Bayer ma szansę na potrójną koronę, ponieważ cały czas jest w grze w Lidze Europy, gdzie w ćwierćfinale zagra z West Hamem United, którego bramkarzem jest Polak Łukasz Fabiański.