Spotkanie FC Augsburg z Bayernem Monachium w Pucharze Niemiec miało pewien bardzo konkretny podtekst - otóż obie drużyny zmierzyły się w ligowej potyczce w połowie września i wówczas zwycięzcami okazali się gracze FCA, którzy sensacyjnie ograli zespół z Allianz Arena 1-0. Było więc jasne, że "Die Roten" podejdą do spotkania podwójnie zdeterminowani. Na murawie niestety nie mogliśmy obejrzeć leczącego kontuzję Rafała Gikiewicza, za to od pierwszej minuty wystąpił Robert Gumny, który jednak powędrował na ławkę rezerwowych po 45 minutach. Puchar Niemiec. FC Augburg - Bayern Monachium. Świetny początek gospodarzy Pierwszą bardzo obiecującą szansę gospodarze mieli już w 2. minucie meczu - wówczas w bardzo dobrym stylu pod bramkę Ulreicha przedarł się Demirović, natomiast jego strzał ostatecznie trafił w boczną siatkę bramki nominalnie drugiego golkipera "Gwiazdy Południa". Chwilę potem Bośniak wdał się w drobną przepychankę z Kimmichem, ale na szczęście nie doszło do eskalacji zdarzeń. Niedługo potem Demirović znów znalazł się w na dogodnej pozycji do oddania strzału z bliska - piłkę w ostatniej chwili niemalże zdjął mu jednak z nogi Alphonso Davies. Ogólnie napastnik Augsburga był mocno nabuzowany na początku meczu - niebawem dosyć brutalnie potraktował de Ligta, natomiast sędzia jedynie go pouczył. Pierwsze pięć - sześć minut zdecydowanie należało należało dopisać do konta podopiecznych trenera Maassena, którzy zdołali zamknąć oponentów na ich połowie. Zawodnicy "Die Roten" nieustannie znajdowali się pod pressingiem i widać było, że futboliści Augsburga postawili sobie za punkt honoru "docisnąć" przyjezdnych na samym początku. Nieustępliwość opłaciła się - w 9. minucie wyśmienitym strzałem zza pola karnego popisał się Mads Pedersen. Duńczyk swoim uderzeniem nie dał szans bramkarzowi gości, a kamery chwilę potem uchwyciły wściekłość Juliana Nagelsmanna. Jego gracze mogli szybko odpowiedzieć na taki rozwój wypadków, ale próbę kontry ze strony Serge'a Gnabry'ego w bardzo dobrym stylu zakończył Robert Gumny. Później oglądaliśmy sporo walki między jedną "szesnastką" a drugą - z całą pewnością uwagę wówczas przykuwała bardzo odpowiedzialna gra FCA w obronie - spora część podań ze strony Bayernu, czy to po ziemi, czy górą, była od razu gaszona przez ekipę z WWK Arena. W końcu w 16. minucie bramce Augsburga spróbował zagrozić Musiala - jego uderzenie wykonane mniej więcej z linii pola karnego zostało jednak dobrze wybronione przez Tomasza Koubka. Czech niedługo potem znów interweniował, tym razem łapiąc spokojnie futbolówkę w ręce. Puchar Niemiec. FC Augburg - Bayern Monachium. "Die Roten" się budzą, Choupo-Moting wyrównuje wynik Po niedługim czasie to Bayern się "uruchomił" - najpierw w dogodnej pozycji był Choupo-Moting, ale dosyć nieporadnie próbował odegrać piłkę któremuś z kolegów, a potem Davies trafił prosto w bramkarza przeciwników. Odpowiedzią Augsburga był strzał Niederlechnera z 23. minuty, który jednak powędrował obok słupka. To był całkiem dynamiczny fragment rozgrywki, bowiem w kolejnej akcji bramkę próbował zdobyć Musiala - Koubek był jednak znów bardzo czujny. Alphonoso Davies jednocześnie bardzo rzetelnie bronił dostępu do bramki Bayernu - gdyby nie jego interwencja, to Demirović zostałby obsłużony świetnym podaniem Vargasa i z dużym prawdopodobieństwem pokonałby Ulreicha. Ostatecznie jednak to golkiper FCA wyciągał piłkę z siatki. W 27. minucie "Die Roten" doprowadzili do wyrównania - sztuka trafienia do siatki udała się Choupo-Motingowi, który z dosyć ostrego konta posłał płaski strzał. Tutaj Koubek się nie popisał, ale niebawem częściowo odkupił swoje winy, powstrzymując uderzenie Sadio Mane z około piątego metra. Drużyna z Monachium coraz bardziej przeważała. Zagrożenie dosyć prędko sprawił też Serge Gnabry, ale jego próba wykonana po podaniu Daviesa powędrowała obok słupka bramki gospodarzy. Futbolówka w tamtym fragmencie najczęściej krążyła tuż przed "szesnastką" Augsburga i piłkarzom Maassena trudno było przerwać ten impas w swojej grze. W 38. minucie w końcu doczekaliśmy się - po pewnej przerwie - kolejnego strzału. Wykonał go Serge Gnabry, ale uderzona przez niego futbolówka spadła wprost w "koszyczek" bramkarza przeciwników. Szansę na ripostę miał Demirović, ale pod bramką Ulreicha nie zdołał opanować piłki, który zbyt mocno podał mu Rexhbecaj. W 42. minucie uderzeniem głową wykonanym zza linii obrony Augsburga popisał się Choupo-Moting, który jednak trafił zdecydowanie obok słupka. Później nieskutecznie pod bramkę próbował się przedrzeć Gnabry, ale został zatrzymany przez Iago do spółki z Gouweleeuwem. Ostatecznie wynik w pierwszej połowie nie uległ już zmianie - trzeba jednak nadmienić, że kibice zgromadzeni na trybunach na pewno nie pożałowali, że wybrali właśnie pójście na mecz jako sposób spędzenia wieczoru, bowiem oglądali bardzo atrakcyjne spotkanie. Puchar Niemiec. FC Augburg - Bayern Monachium. "Die Roten" wychodzą na prowadzenie po zmianie stron Druga odsłona rozpoczęła się od niezbyt miłej informacji dla polskich sympatyków futbolu - z grą pożegnał się bowiem Gumny, który został zastąpiony po przerwie przez Lukasa Petkova. Tymczasem pierwszą akcję w kolejnej części wykonał Gnabry z Musialą - ten drugi jednak nie zdołał popisać się udanym strzałem. Serge Gnabry jednak już po chwili miał zdecydowanie lepszą szansę - po jego uderzeniu piłka uderzyła w poprzeczkę, wcześniej jednak doszło do rykoszetu od nogi któregoś z defensorów Augsburga. Tym samym "Die Roten" zaczęli "z wysokiego C". W odpowiedzi z atakiem w 49. minucie ruszyli w końcu gospodarze - dośrodkowaniu Vargasa jednak było naprawdę daleko do ideału. Piłka przefrunęła nad polem karnym i ostatecznie znalazła się za linią końcową - efekt mógł być tylko jeden - grę wznowił Sven Ulreich. Nie ulegało wątpliwości, ze nawet mimo pewnej niemocy swoich ulubieńców fani Augsburga bawili się bardzo dobrze - głośny doping niósł się po trybunach WWK Arena, a w ruch poszły nawet race. Na szczęście takie zachowanie kibiców nie miało konsekwencji w postaci przerwania spotkania. Tymczasem z kolejną ofensywą ruszył Bayern - Gnabry jednak po raz kolejny w tym meczu popisał się brakiem dokładności i posłał futbolówkę obok słupka. Na szczęście dla "Gwiazdy Południa" zdecydowanie lepiej zachował się w 53. minucie Kimmich, który pokonał Koubka z granicy pola karnego. Zawinił w tej sytuacji Gruezo, który wcześniej w dosyć głupi sposób stracił piłkę. Gospodarze zresztą grali już wówczas bardzo nieodpowiedzialnie w obronie - po kolejnym zamieszaniu w "szesnastce" FCA w 59. minucie piłka trafiła ostatecznie do Choupo-Motinga, który z zimną krwią kopnął piłkę do siatki, podwyższając stan gry na 3-1 dla "Die Roten". Puchar Niemiec. FC Augburg - Bayern Monachium. Samobój Upamecano, Musiala i Davies dobijają gospodarzy Potem Augsburg jakby się nieco obudził - zaczął w końcu po długim czasie marazmu konstruować odważniejsze ataki i to zacięcie zwróciło się w postaci bramki. W 65. minucie futbolówka z prawej flanki została skierowana do Demirovicia, który jednak nie zdobył gola - trafienie samobójcze zaliczył Upamecano, który musnął piłkę tuż przed linią bramkową. Ponowny spokój w szeregach Bayernu mógł wprowadzić niebawem Jamal Musiala, ale jego uderzenie nie zatrzepotało w siatce - zresztą jak się okazało, sędzia musiał odgwizdać tu spalonego. 19-latek jednak wpisał się na listę strzelców w 74. minucie po tym, jak swoją grą w samym narożniku boiska jednego z defensorów Augsburga zupełnie ośmieszył Alphonso Davies. "Phonzie" w 77. minucie sam mógł zdobyć gola - po rzucie rożnym piłka najpierw trafiła na głowę Upamecano, a potem właśnie na głowę Daviesa. Ten jednak trafił nieco nad poprzeczką i z grymasem niezadowolenia na twarzy musiał wrócić na swoją połowę. Wkrótce zagrożenie mogło nadejść również ze strony Kingsley'a Comana - ten pokazał bardzo ciekawy rajd w głąb pola karnego oponentów, ale ostateczne pogubił się w całej akcji. W 82. minucie kibice obejrzeli groźne wydarzenie - głowami zderzyli się Pavard z Petkovem. Francuz chwilę leżał na murawie i zwijał się z bólu, na szczęście wstał o własnych siłach. W 87. minucie Davies uderzył soczyście w kierunku lewego rogu bramki Koubka, ale ostatecznie piłka przeleciała centymetry obok słupka. Chwilę potem Coman (który jak się okazało, był na spalonym), zagrał w stronę tego samego Daviesa, któremu piłkę spod nóg zabrał swoim wślizgiem... Goretzka. Jego uderzenie było jednak niecelne. Kanadyjczyk jednak dopiął swego - w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Mueller z dużym spokojem odegrał krótko w polu karnym do "Phonziego", który pewnym uderzenie postawił kropkę nad "i". Tym samym Bayern wygrał 5-2 i w niedzielę pozna po losowaniu swojego rywala w 1/8 finału Pucharu Niemiec. Puchar Niemiec. FC Augburg - Bayern Monachium. Wynik meczu i składy FC Augsburg 2-5 Bayern Monachium Gole: Pedersen 9', Upamecano 65' (s.) - Choupo-Moting 27', 59'; Kimmich 53', Musiala 74', Davies 90+1' Żółte kartki: Pedersen, Gouweleeuw FC Augsburg: Koubek, Iago, Gouweleeuw, Bauer, Gumny (Petkov 46') - Pedersen (Framberger 82'), Rexhbecaj, Gruezo (Baumgartlinger 67'), Vargas (Caligiuri 67') - Demirović (Maier 67'), Niederlechner Bayern Monachium: Ulreich - Davies, de Ligt, Upamecano, Pavard - Goretzka, Kimmich - Musiala (Mueller 80') - Mane, Choupo-Moting (Sabitzer 85'), Gnabry Zobacz także: Miarka się przebrała. Klub Bundesligi zwolnił trenera Po gali Złotej Piłki słychać narzekania Nagelsmanna. "Ja bym głosował inaczej"