W półfinale tegorocznego Pucharu Niemiec doszło do rewanżu za zeszłoroczny finał - wówczas w meczu o trofeum także mierzyły się ze sobą drużyny Freiburga i RB Lipsk. Wtedy po rzutach karnych lepsza okazała się drużyna RB. Dziś Freiburg bardzo chciał zrewanżować się rywalom, zwłaszcza, że w ligowej tabeli oba zespoły walczą o miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów. Ekipa Christiana Streicha ma nawet dwa punkty przewagi nad rywalami. 4-0 do przerwy. Popis gry Lipska Marzenia gospodarzy pękły jednak bardzo szybko. W przeciągu kilkudziesięciu sekund - w 13. i 14 minucie meczu Dani Olmo nawet zdobył bramkę, a później asystował przy golu Benjamina Henrichsa. Błyskawicznie zrobiło się 2-0. Christian Streich próbował błyskawicznie skorygować ustawienie, posyłając na boisko Vincenzo Grifo w miejsce Kilianna Sildillii i zmieniając ustawienie, ale to zdało się na nic. Jeszcze przed przerwą gracze Lipska dwukrotnie zdemolowali defensywę Freiburga i schodzili na przerwę prowadząc 4-0. Na listę strzelców wpisywali się Dominik Szoboszlai oraz Christopher Nkunku. Czerwona kartka Gvardiola i honorowa bramka Gregoritscha Spotkanie układało się doskonale dla Lipska, ale w 58. minucie Josko Gvardiol zatrzymał nieprzepisowo wychodzącego na czystą pozycję Rolanda Sallaia. Otrzymał za to czerwoną kartkę. Grę w przewadze udało się Freiburgowi przekuć na honorową bramkę. W 75. minucie gola po strzale głową zdobył Michael Gregoritsch. Jeszcze w 7. minucie doliczonego czasu gry Lipsk otrzymał okazję do przypieczętowania zwycięstwa, gdy w polu karnym Freiburga faulowany był Mohamed Simakan. "Jedenastkę" wykorzystał Szoboszlai. W ten sposób Lipsk awansował do finału Pucharu Niemiec. W nim zmierzy się z wygranym spotkania VfB Stuttgart - Eintracht Frankfurt.