Honor własnego parkietu obronili natomiast New York Islanders (wygrali z Chicago Blackhawks 5:2) oraz Montreal Canadiens, którzy rozprawili się z Ottawa Senators (4:2). Bramka Christiana Ehrhoffa, na 36 sekund przed końcową syreną, przesądziła wygranej Sharks. "Rekiny" grały wówczas w przewadze, bowiem na ławce kar przebywał Martin Gelinas. "Pracowaliśmy ciężko przez 59 minut, a wystarczyło jedno wykluczenie, że przegraliśmy niezasłużenie" - powiedział Gelinas. Gospodarze prowadzili od 27. minuty, po golu Olli Jokinena. Na początku trzeciej tercji wyrównał Joe Thornton. Spotkanie oglądało dziesięć tysięcy widzów. Zespół Sharks nie przegrał z Panthers od lutego 2000 roku. Ponad dwa razy więcej kibiców obserwowało rywalizację Montreal Canadiens z Ottawa Senators (4:2). Po pierwszej, bezbramkowej odsłonie, w drugiej gole dla Canadiens zdobyli Christopher Higgins (grali w osłabieniu) i Aleksiej Kowaljow. W 47. minucie kontaktową bramkę strzelił Jason Spezza. Bardzo emocjonująca była końcówka. 76 sekund przed ostatnią syreną rezultat podwyższył Andriej Markow, a za chwilę wynik poprawił jeszcze Steve Begin. Gdy do końca gry pozostawało dziewięć sekund, drugim trafieniem dla Senators popisał się Tom Preissing. Zobacz ZDOBYWCÓW GOLI we wtorkowych meczach Wyniki meczów z 31 października New York Islanders - Chicago Blackhawks 5:2 Florida Panthers - San Jose Sharks 1:2 Montreal Canadiens - Ottawa Senators 4:2 Vanocuver Canucks - Nashville Predators 2:3