Urodzony w Zabrzu napastnik miał pecha. Połamał sobie zęby o bramkarza Kanadyjczyków - Jaroslava Halaka. Najpierw, w 4. min nie zdołał go pokonać w sytuacji sam na sam. Później, w na początku III tercji Wojtek mógł wyrównać na 2:2, ale nie zdołał pokonać Halaka, choć uderzał z dwóch metrów! Gościom lepiej szło z Peterem Budajem. Najpierw, w 19. min uderzeniem w długi róg po kontrze popisał się Francis Bouillon. 57 s później liczebną przewagę wykorzystał Patrice Brisebois. Dopiero w III tercji wyrównał Tyler Arnason dobitką w okresie przewagi. Na nic się to zdało, bo na trzy minuty przed końcem po pięknym podaniu krzyżowym Josha Gorgesa Andriej Kosticyn w sytuacji oko w oko nie dał szans Budajowi. Gospodarzom został jeszcze akt rozpaczy i wycofanie bramkarza, ale po tym jak Saku Koivu wygrał wznowienie we własnej tercji, a Tom Kostopoulos popisał się strzałem do pustej bramki przez całe lodowisko. Kibice aż pisnęli z wrażenia. Cieszyły się tylko grupki Kanadyjczyków. Colorado Avalanche - Montreal Canadiens 2:4 (0:2, 1:0, 1:2) 0:1 Bouillon (17:09), 0:2 Brisebois (18:06 w przewadze), 1:2 Leopold (25:46), 2:2 Arnason (53. w przewadze), 2:3 Kosticyn (57:44), 2:4 Kostopoulos (59:35 w osłabieniu do pustej bramki). Pozostałe piątkowe mecze New Jersey Devils - Boston Bruins 0:1 Columbus Blue Jackets - San Jose Sharks 6:5 w karnych Florida Panthers - New York Rangers 2:1 w karnych Saint Louis Blues - Chicago Blackhawks 1:0 Dallas Stars - Vancouver Canucks 2:1