Niżej rozstawione "Czerwone Skrzydła" po pięciu meczach miały szansę wywalczenia awansu na przed własną publicznością, ale rywale byli zabójczo skuteczni, a ich bramki bronił świetnie dysponowany Ilja Bryzgałow. Elementem, który zadecydował o zwycięstwie gości były bardzo dobrze rozgrywane przewagi. "Kojoty" strzeliły aż trzy gole grając z przewagą zawodnika, a pierwszy cios zadały broniąc się w osłabieniu. Już w 5. minucie Lauri Korpikoski przechwycił krążek i pokonał Howarda. W pierwszej tercji gospodarze oddali 14 strzałów, a mimo tego nie zdobyli gola. W kolejnych dwóch tercjach częściej strzelali goście i zasłużenie wygrali. Teraz to oni są faworytami serii, bo siódmy, decydujący mecz rozegrany zostanie w Glendale. Trener Coyotes Dave Tippett przekonywał, że do zwycięstwa poprowadzi jego zespół niesamowita atmosfera, jaką zgotują fani. W drugim niedzielnym starciu w NHL awans do drugiej rundy wywalczyli hokeiści Vancouver Canucks. Dowodzeni przez niesamowitego Daniela Sedina pokonali na wyjeździe Los Angeles Kings 4-2 i w takim samym stosunku wygrali całą serię. Bardzo dobry mecz rozegrał w bramce Canucks Roberto Luongo, który obronił 24 z 26 strzałów. Po drugiej tercji gospodarze prowadzili 2-1, ale w ostatniej części spotkania znakomita partię rozegrał Sedin. Najpierw asystował przy golu Kevia Bieksa, a 123 sekundy przed końcem strzelił swojego czwartego gola w play offach. Kings postawili wszystko na jedną kartę i wycofali bramkarza, ale zamiast wyrównać, stracili czwartego gola - Aleksandre Burrows trafił do pustej bramki. Wyniki niedzielnych meczów pierwszej rundy rozgrywek o Puchar Stanleya (ćwierćfinałów konferencji): Konferencja Zachodnia: Los Angeles Kings - Vancouver Canucks 2-4 (Canucks wygrali rywalizację do czterech zwycięstw 4-2) Detroit Red Wings - Phoenix Coyotes 2-5 (stan rywalizacji do czterech zwycięstw 3-3)