Jets po raz pierwszy w NHL pojawili się w sezonie 1979/80. Przez 17 lat zespół nie zdołał awansować do finału i z powodów ekonomicznych został przeniesiony do amerykańskiej Atlanty i zmienił nazwę na Trashers. Tamtejsi kibice wielkimi fanami hokeja się jednak nie okazali i po 12 latach drużyna wróciła do Winnipeg i starego szyldu. Po powrocie do Kanady Jets tylko raz awansowali do fazy play-off, ale szybko odpadli. Wiele wskazuje jednak na to, że dla klubu nadchodzą lepsze czasy. "Odrzutowce" wygrały w tym sezonie 16 z 26 meczów, a duża w tym zasługa m.in. Patrika Laine'a. 19-letni Fin, wybrany w ubiegłym roku z drugim numerem w drafcie, był najlepszym zawodnikiem meczu z Golden Knights. Trzecia tercja zaczynała się przy wyniku 2-2, jednak w niespełna sześć minut Jets zdobyli trzy bramki. Laine, najbardziej wartościowy hokeista ubiegłorocznych mistrzostw świata, był autorem jednej z nich, a przy dwóch pozostałych asystował. - Od początku meczu graliśmy bardzo dobrze. Nie przekładało się to jednak na gole, choć dogodnych okazji nam nie brakowało. Trzecią tercję zaczęliśmy natomiast wręcz doskonale - podkreślił Laine. Na Wschodzie najlepsi są hokeiści Tampa Bay Lightning, którzy minionej nocy odpoczywali. Wyniki piątkowych meczów NHL: Buffalo Sabres - Pittsburgh Penguins 0-4 New York Islanders - Ottawa Senators 5-6 New York Rangers - Carolina Hurricanes 5-1 Colorado Avalanche - New Jersey Devils 1-2 Florida Panthers - San Jose Sharks 1-2 St. Louis Blues - Los Angeles Kings 1-4 Winnipeg Jets - Vegas Golden Knights 7-4 Columbus Blue Jackets - Anaheim Ducks 4-2