Rywalizacja play-off rozpoczęła się od dwóch wyjazdowych wygranych stołecznej drużyny. Wydawało się, że Capitals szybko zapewnią sobie prawo gry o Puchar Stanleya. Tymczasem przegrali dwa spotkania we własnej hali, zaś w meczu numer pięć, który odbył się na Florydzie, znów lepsi byli zawodnicy Lighting. Gospodarze po ledwie 21 minutach prowadzili 3-0, a na listę strzelców wpisali się: Cedric Paquette (w 19. sekundzie), Ondrej Palat (10.) i Ryan Callahan. W pierwszej tercji Lighnting mieli aż 13 uderzeń, przy zaledwie czterech rywali. Później te proporcje się odwróciły, lecz ekipa z Waszyngtonu zdołała odpowiedzieć tylko trafieniami Jewgienija Kuzniecowa (25.) i Aleksandra Owieczkina (59.). Szósty mecz odbędzie się w poniedziałek na lodowisku Capitals. - Jeszcze nie wygraliśmy finału na Wschodzie - ostrzegł swych hokeistów, ale też kibiców, trener Tampa Bay Jon Cooper. Przed dwoma laty jego podopieczni wygrywali 3-2 w decydującej serii z Pittsburgh Penguins, by ostatecznie przegrać z późniejszymi mistrzami 3-4. Zespół Tampa Bay Lightning sięgnął po Puchar Stanleya raz, w 2004 roku. W finale Konferencji Zachodniej Vegas Golden Knights prowadzą z Winnipeg Jets 3-1. Wynik sobotniego meczu finału Konferencji Wschodniej NHL: Tampa Bay - Washington Capitals 3-2 (stan rywalizacji play-off do czterech zwycięstw 3-2 dla Tampa Bay)