Do połowy trzeciej tercji Canadiens przegrywali u siebie z Blues 1-3, ale zdołali zdobyć dwa gole i doprowadzić do dogrywki. W dodatkowym czasie gry bramkę na wagę dwóch punktów strzelił dla gości Kanadyjczyk Andy McDonald. Mimo zwycięstwa hokeiści St. Louis w dalszym ciągu mają niewielkie szanse awansu do fazy play-off. Z dorobkiem 51 pkt zajmują dopiero 12. miejsce w Konferencji Zachodniej. Identyczny bilans punktowy, ale w Konferencji Wschodniej, mają Canadiens, co daje im dziesiątą lokatę. O wyjazdowym zwycięstwie Vancouver nad Edmonton zadecydował gol w dogrywce Szweda Daniela Sedina. "Nafciarze" ponieśli dziewiątą porażkę z rzędu (w styczniu jeszcze nie wygrali), choć tym razem sukces był blisko. Jeszcze w trzeciej kwarcie gospodarze prowadzili 2-1, ale cztery minuty przed końcem wyrównał Fin Sami Salo. "Mieliśmy szczęście, że w końcówce meczu rywale tak często grali w osłabieniu" - przyznał Sedin. W trzecim środowym spotkaniu najlepszy obecnie zespół Atlantic Division New Jersey Devils (67 pkt) pokonał po zaciętej grze Florida Panthers 2-0. Drugiego gola gospodarze zdobyli sekundę przed końcem meczu (Dean McAmmond), gdy rywale wycofali bramkarza. "Pantery", który przegrały po raz pierwszy od czterech meczów, zajmują trzecie miejsce w Southeast Division (50 pkt). Wyniki środowych spotkań ligi NHL: New Jersey Devils - Florida Panthers 2:0 Montreal Canadiens - St. Louis Blues 3:4 (po dogrywce) Edmonton Oilers - Vancouver Canucks 2:3 (po dogrywce)