Ponad 12 tys. widzów przybyło w Buffalo do hali KeyBank Center. Oprócz sportowych emocji wielu z nich chciało zobaczyć stroje retro obu drużyn. Koszulki zespołu gospodarzy przypominały te, w których "Szable" występowały w latach 1996-2006. Z kolei rywale wrócili do strojów z lat 90. XX wieku. Na początku trzeciej tercji drużyna z Buffalo przegrywała już 1-3. Od tego momentu bramki zdobywali wyłącznie gospodarze, którzy wygrywając 6-3 zanotowali siódmy triumf w sezonie. Trener Flyers, John Tortorella, dobitnie się przekonuje, że dla jego zespołu znacznie trudniej jest utrzymać przewagę, niż zniwelować straty. Przed meczem przeciwko Toronto Maple Leafs w Scotiabank Arena, drużyna z Filadelfii miała duże doświadczenie w odrabianiu niekorzystnego wyniku. Straciła pierwszego gola w ośmiu z dziewięciu pierwszych meczów sezonu. NHL. Łatwiej odrabiać straty, niż utrzymać prowadzenie Tym razem role się odwróciły. Goście prowadzili po strzale w 14. minucie Joeala Farabee. Rywale dość szybko wzięli się za odrabianie strat. Skutecznością imponował zwłaszcza zdobywca 11. w karierze hat-tricka John Tavares. Kanadyjczyk o polskich korzeniach podkreślił, że na takie osiągnięcie zawsze składa się praca całego zespołu. "Klonowe Liście" po piątym zwycięstwie (5-2) w rozgrywkach umocniły się w środku tabeli Atlantic Division. "Naprawdę, bardzo się cieszę z tego, jak niektórzy moi zawodnicy poradzili sobie w pewnych sytuacjach. Ale z drugiej strony zdarzały się chwile, których absolutnie nie akceptuję. To są rzeczy przez które musimy przejść" - powiedział Tortorella po trzeciej porażce w sezonie.