"Graliśmy dobrze, chyba najlepiej dotychczas w finale, stworzyliśmy sporo szans podbramkowych i zasłużenie zwyciężyliśmy" - ocenił spotkanie Donskoi. 25-letni Fin, który asystował również przy trafieniu Joela Warda na 2-2 w w 49. minucie, zapewnił hokeistom Sharks historyczną wygraną w wielkim finale, do którego dotarli po raz pierwszy. Dwie asysty odnotował z kolei Joe Thornton, który chwalił atmosferę stworzoną przez 17 562 kibiców na trybunach SAP Center. "Nasi fani oszaleli. Wszyscy mieliśmy gęsią skórkę" - przyznał kapitan miejscowych. Gospodarze dwukrotnie musieli odrabiać straty, gdyż w pierwszej tercji - po strzale Bena Lovejoya, a później w drugiej - po golu Szweda Patrica Hornqvista, to Penguins prowadzili 1-0 i 2-1. Bramkarz Sharks Martin Jones obronił 40 strzałów rywali. "Musieliśmy dziś wygrać. Przy 0-3 w finale bylibyśmy w tragicznej sytuacji" - zauważył Jones. W historii NHL tylko jeden zespół sięgnął po główne trofeum przegrywając w decydującej rywalizacji 0-3. "A teraz jest 1-2 i w poniedziałek mamy kolejny mecz na własnym lodowisku" - podsumował Thornton. Finał: San Jose Sharks - Pittsburgh Penguins 3-2 po dogr. Stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: Penguins prowadzą 2-1.