Pucharu Stanleya bronią hokeiści Pittsburgh Penguins, którzy rozgrywki zainaugurują dzień później meczem we własnej hali z Washington Capitals. "Pingwiny" w finałowej rywalizacji sezonu 2015/16 pokonały San Jose Sharks 4-2 i po Puchar Stanleya sięgnęły po raz czwarty w historii. O tym jak ciężko jest obronić tytuł doskonale wiedzą w Chicago. Blackhawks w ostatnich siedmiu sezonach trzykrotnie sięgali po trofeum, ale nigdy w dwóch kolejnych latach (2010, 2013 i 2015). Jako ostatni dokonali tego Detroit Red Wings w latach 1997-98. Natomiast mistrzowie z 2014 roku - Los Angeles Kings w następnych rozgrywkach nawet nie awansowali do fazy play off, choć ich skład praktycznie nie uległ zmianie. W kadrze Penguins także obyło się bez rewolucji. Gwiazdą zespołu jest Sidney Crosby, który na początku października poprowadził Kanadę do triumfu w Pucharze Świata. - Nie bez powodu tak trudno jest obronić tytuł. Wszyscy chcą cię pokonać. Każdej nocy musisz być gotowy stawić czoła drużynie, która zrobi wszystko, by z tobą wygrać - podkreślił Crosby. Najbardziej wartościowy zawodnik rundy play-off straci jednak początek sezonu, bo doznał wstrząśnienia mózgu na jednym z ostatnich treningów. Do grona faworytów w zbliżającym się sezonie należy także zaliczyć Washington Capitals, Tampa Bay Lightning, St. Louis Blues, San Jose Sharks i Chicago Blackhawks. Szczególnie dla stołecznej drużyny będzie to ważny sezon. Capitals rozgrywki zasadnicze 2015/16 zakończyli z najlepszym bilansem w lidze, ale odpadli już w półfinale Konferencji Wschodniej, ulegając Penguins 2-4. W drużynie z Waszyngtonu nie brakuje gwiazd z Aleksandrem Owieczkinem na czele, jednak w fazie play off jej nie idzie. Słynny Rosjanin broni jej barw od 2005 roku, ale nigdy nie zaznał gry nawet w finale konferencji. Jeśli i ten sezon nie zakończy się sukcesem, zespół prawdopodobnie zostanie gruntownie przebudowany. Pięć drużyn (Anaheim Ducks, Calgary Flames, Colorado Avalanche, Minnesota Wild i Ottawa Senators) z 30 rozgrywki rozpocznie pod wodzą nowych szkoleniowców. Przed sezonem doszło do jednej głośnej wymiany graczy. Z Montreal Canadiens do Nashville Predators trafił P.K. Subban, a w odwrotnym kierunku powędrował Shea Weber. Obaj to wybitni obrońcy, którzy z Kanadą zdobyli w Soczi złoty medal igrzysk olimpijskich. Cztery lata starszy, 31-letni Weber ze złota cieszył się także w Vancouver (2010). Kibice wciąż będą mieli okazję podziwiać Jaromira Jagra. Słynny Czech ma już 44 lata, a w NHL debiutował, gdy na mapie świata znajdowała się jeszcze Czechosłowacja. Od 1990 roku w najlepszej lidze świata rozegrał 1629 meczów (nie licząc fazy play off). Zanotował w nich 749 bramek i 1119 asyst, co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów w punktacji kanadyjskiej. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach napastnik Florida Panthers awansuje na drugą pozycję, zajmowaną przez Marka Messiera - 1887 (694+1193). Traci do niego tylko 19 punktów. Liderem z nieprawdopodobnym dorobkiem 2857 pkt (894+1963) jest słynny Wayne Gretzky. Wielkie nadzieje mają fani zespołów z Kanady. W minionym sezonie po raz pierwszy od 46 lat żaden klub z tego kraju nie awansował do fazy play-off. Sezon zasadniczy zakończy się 9 kwietnia. Wcześniej, 29 stycznia w Los Angeles odbędzie się 62. Mecz Gwiazd.