Wszystkie bramki padły już w pierwszej tercji. Po raz pierwszy dla gospodarzy strzelił gola Scott Gomez, który czekał na to cztery spotkania. Goście odpowiedzieli golem Aleksandra Owieczkina. Było to trafienie numer 100 w zaledwie 167 meczach w NHL tego świetnego rosyjskiego napastnika (punktował we wszystkich czterech meczach nowego sezonu). Obie bramki padły w przewadze, podobnie jak dwie kolejne. "Rangersi" odzyskali prowadzenie dzięki Martinowi Strace, a na 3:1 podwyższył Michal Rozsival. O przewadze gospodarzy w pierwszej tercji najlepiej świadczy fakt, że oddali w niej 20 strzałów przy 7 rywali. W sumie bramkarz Washington Capitals musiał interweniować aż 41 razy. W najbardziej zaciętym spotkaniu Calgary Flames pokonało w dogrywce Dallas Stars 3:2. Bohaterem spotkania był Matthew Lombardi. Najpier w 51. minucie doprowadził do wyrównania, a w dogrywce zapewnił pierwsze zwycięstwo "Płomieniom" w sezonie. W tym samym stosunku, ale bez dogrywki, ostatnie w tabeli Central Division - Chicago Blackhawks pokonało lidera Detroit Red Wings. Faworyci rozpoczęli zgodnie z planem. Po 9 minutach prowadzili już 2:0, ale w końcówce drugiej tercji 61 sekund wystarczyło, aby rywale odrobili straty, a w 50. minucie Robert Lang przesadził o losach meczu. - Zaczęliśmy dobrze i mieliśmy świetne 15 minut, ale później po prostu stanęliśmy" - powiedział Henrik Zetterberg, strzelec pierwszego gola dla "Czerwonych Skrzydeł". Największy wkład w sukces "Niedźwiadków" w Los Angeles miał Phil Kessel, który po raz pierwszy w karierze "ustrzelił" hat tricka. Wyniki piątkowych spotkań: Dallas Stars - Calgary Flames 2:3 po dogrywce (1:1, 1:0, 0:1; 0:1) St. Louis Blues - Colorado Avalanche 4:1 (1:1, 0:0, 3:0) New York Rangers - Washington Capitals 3:1 (3:1, 0:0, 0:0) Detroit Red Wings - Chicago Blackhawks 2:3 (2:0, 0:2, 0:1) Edmonton Oilers - Vancuver Canucks 2:5 (1:2, 1:2, 0:1) Los Angeles Kings - Boston Bruins 6:8 (1:1, 2:3, 3:4)