Pierwszą tercję "Pingwiny" wygrały 1-0 po bramce Jewgienija Małkina, dla którego było to 20. trafienie w obecnych rozgrywkach. 31-letni Rosjanin ma na koncie co najmniej 20 goli w 10 sezonach w NHL. W ten sposób dołączył do takich legend w swoim klubie, jak Mario Lemieux, Jaromir Jagr i Sidney Crosby. Kłopoty gości zaczęły się w drugiej części gry. W 85 sekund stracili dwa gole (25. i 26. minuta), a potem zawodnicy Ducks zdobyli kolejne dwa. W ostatniej odsłonie zespół Penguins strzelił dwie bramki i doprowadził do stanu 3-4. W końcówce przyjezdni wycofali bramkarza, ale do remisu nie udało im się doprowadzić. Przeciwnie, na sekundę przed końcową syreną krążek do pustej siatki posłał Hampus Lindholm, ustalając rezultat. Wciąż na gola nr 400 w NHL czeka gwiazdor ekipy z Pittsburgha Crosby. W tym meczu zapisał się w statystykach za sprawą dwóch asyst. W tabeli Konferencji Wschodniej "Pingwiny" z dorobkiem 51 punktów zajmują ósme miejsce, ostatnie premiowane awansem do play off. Hokeiści Anaheim Ducks mają identyczny dorobek (w 46 występach), co daje im 11. pozycję na Zachodzie. W drugim środowym spotkaniu drużyna Boston Bruins pokonała u siebie Montreal Canadiens 4-1, chociaż zaczęła fatalnie; rywale objęli prowadzenie w 31. sekundzie. Później dominowali gracze gospodarzy. Trenerem Canadiens jest Claude Julien, który wcześniej wiele lat spędził w Bruins i sięgnął z tym klubem po Puchar Stanleya w 2011 roku. Powrót do Bostonu nie okazał się udany. Wyniki środowych meczów: Boston Bruins - Montreal Canadiens 4-1 Anaheim Ducks - Pittsburgh Penguins 5-3