O wygranej gospodarzy zadecydowały gry w przewadze, "Pingwiny" potrafiły wykorzystać cztery takie okresy, a trzy pierwsze bramki strzeliły właśnie w ten sposób. - Po prostu byliśmy skuteczni. Nie było specjalnych ustawień czy cos takiego. Wykorzystaliśmy nasze szanse - powiedział Sidney Crosby, który zanotował dwie asysty. W serii z Washington Capitals bohaterem w ekipie z Montrealu był bramkarz Jaroslva Halak. W piątek przepuścił pięć z 20 strzałów rywali i w trzeciej tercji został zmieniony przez Careya Price'a. - Po piątym golu pomyślałem, ze potrzebujemy zmiany - tłumaczył swoją decyzję Jacques Martin, szkoleniowiec Canadiens. Pierwszy mecz serii rozpoczął się od prowadzenia Canadiens, gdy w piątej minucie trafił P.K. Subban, ale jeszcze przed końcem pierwszej tercji gospodarze odpowiedzieli celnymi strzałami Siergieja Gonczara i Jordana Staala, wykorzystujących osłabienie rywali. Również drugą część gry "Pingwiny" wygrały 2-1, dzięki golom Krisa Letanga i Craiga Adamsa, a Marca-Andre'a Fleury'ego zdołało pokonać wówczas tylko Michael Cammalleri. Fleury udanie interweniował 28 razy. Sytuacja powtórzyła się także w trzeciej tercji, a po golu Aleksa Goligowskiego na 5-2 lód opuścił Halak. Price nie pomylił się przy żadnym z trzech ataków rywali, ale gdy trener ściągnął go do boksu w końcówce, krążek do pustej bramki gości skierował Bill Guerin. Wcześniej rozmiary porażki ekipy z Montrealu zmniejszył Brian Gionta. Chociaż Penguins udanie rozpoczęły rywalizację w półfinale, to ponieśli poważną stratę, bowiem lider trzeciego ataku Jordan Staal doznał kontuzji nogi w drugiej tercji i opuścił lód. Nie wiadomo jeszcze jak długo będzie pauzował, ale raczej nie zagra w drugim meczu zaplanowanym na niedzielę w Pittsburghu. Z kolei już w pierwszej tercji kontuzji nabawił się najlepszy obrońca Canadiens Andriej Markow. Konferencja Wschodnia Pittsburgh Penguins - Montreal Canadiens 6-3 (stan rywalizacji w serii play off 1-0 dla Penguins)