60. Mecz Gwiazd NHL przyniósł rekordową liczbę bramek - w Columbus padło ich 29. Poprzedni rekord wynosił 26 goli, został ustanowiony w 2006 roku w spotkaniu Gwiazdy Ameryki kontra Reszta Świata.
W tym roku formuła All-Star Game była inna. Zespołami dowodzili dwaj kapitanowie: Jonathan Toews (Chicago Blackhawks) i Nick Foligno (Columbus Blue Jakctes).
Wygrała drużyna Toewsa 17:12 (4:4, 7:4, 6:4), a najlepszym strzelcem meczu został John Tavares z New York Islanders, który zdobył cztery gole.
Wcześniej takim osiągnięciem popisało się pięciu hokeistów, m.in. Wayne Gretzky i Mario Lemieux.
Z kolei Czech Jakub Voraczek strzelając trzy gole i zaliczając trzy asysty, wyrównał punktowy rekord ustanowiony przez Lemieux.
MVP spotkania został Ryan Johansen z Columbus Blue Jackets. Faworyt miejscowych fanów strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty.
Fani byli zadowoleni z tego, że widzieli mnóstwo goli. Dobrej zabawy nie mieli jedynie... bramkarze. "Jako bramkarz nie mogę być zadowolony. Oczywiście, liczyła się efektowna ofensywna gra" - powiedział Roberto Luongo, bramkarz Florida Panthers, który tym razem bronił bramki ekipy Toewsa.
"To chyba była najdłuższa tercja w mojej karierze. Mecz miał być okazją do świetnej zabawy, ale momentami to było frustrujące. Normalnie, byłbym szybciej zmieniony zanim puściłbym siedem goli" - dodał bramkarz Pittsburgh Penguins Marc-Andre Fleury.
Mecz Gwiazd NHL rozegrano po dwuletniej przerwie. W 2013 roku na przeszkodzie stanął lokaut ligi, a rok później spotkanie nie odbyło się z powodu igrzysk olimpijskich w Soczi.