Crosby swoje jubileuszowe trafienie zanotował w pierwszej tercji. Wszyscy jego klubowi koledzy zareagowali na nie euforią. "To świetne uczucie. Byłem blisko tego osiągnięcia od jakiegoś czasu. Miło, że wreszcie się udało. Cieszę się, że miało to miejsce na naszym lodowisku" - podsumował utytułowany zawodnik. 34-letni Kanadyjczyk, który trzykrotnie sięgnął z "Pingwinami" po Puchar Stanleya, został drugim graczem w historii klubu, który zdobył 500 goli. Daleko mu jednak do będącego rekordzistą rodaka Mario Lemieux, który pokonał bramkarzy rywali w NHL 690 razy. NHL. Oprócz Crosby'ego tylko Owieczkin z aktywnych zawodników "Sidneyowi należą się pochwały. Widziałem większość z jego bramek. Jestem pewien, że będzie ich jeszcze wiele" - zaznaczył Lemieux. Jedynym oprócz Crosby'ego aktywnym wciąż hokeistą, który ma na koncie co najmniej 500 goli w NHL jest słynny Rosjanin Aleksander Owieczkin z Washington Capitals. W całej historii rozgrywek 46 graczy może pochwalić się takim wyczynem. We wtorek Kanadyjczyk, mistrz olimpijski z Vancouver i Soczi, zdobył też 50. trafienie w 79 meczach, jakie zagrał przeciwko Flyers. W tych spotkaniach zdobył łącznie 118 punktów. Autorem strzału, który w dogrywce dał zwycięstwo gospodarzom, był Kris Letang. Drużyna z Pittsburgha odniosła czwarte zwycięstwo z rzędu.