Właściciele "Czarnych Jastrzębi" proponowali Finowi mniej niż dwa miliony dolarów wynagrodzenia za kolejny sezon, tłumacząc się, że przy wyższej kwocie mogą przekroczyć limit plac - salary cap wynosi obecnie 59,4 mln dol. Decyzja arbitrażu NHL sprawi, że Chicago będzie musiało oddać jakieś zawodnika do innego klubu, żeby nie narazić się na zapłatę kary - może nim być właśnie niemi. 26-letni bramkarz był jednym z kluczowych graczy w fazie play off, w której wystąpił w 23 meczach, odnotowując 16 zwycięstw. Tracąc średnio 2,63 gola w spotkaniu (dwa razy nie puścił ani jednej bramki) przyczynił się do triumfu Chicago. Zespół ten sięgnął po trofeum po raz pierwszy od 49 lat. Niemi zadebiutował w NHL w rozgrywkach 2008-09, a po dwóch sezonach ma za sobą 42 ligowe mecze, w tym 27 wygranych. Skuteczność jego interwencji wynosi 91 procent, a straty to 2,33 gola w meczu.