To kolejne wielkie rozgrywki sportowe, które wracają w Ameryce Północnej. W czwartek ponownie na parkietach pojawili się koszykarze NBA, a spotkania rozgrywane są w "bańce" Disney World w Orlando na Florydzie. Ostatnie mecze w rozgrywkach NHL odbyły się 11 marca (czasu miejscowego). Między innymi zdobywcy Pucharu Stanleya w poprzednim sezonie St. Louis Blues pokonali na wyjeździe Anaheim Ducks 4-2. Zmagania zawieszono ze względu na szerzącego się koronawirusa w momencie, kiedy na szczycie tabeli Konferencji Wschodniej byli ubiegłoroczni finaliści Boston Bruins, zaś na czele na Zachodzie ekipa Blues. Władzom ligi nie udało się dokończyć rywalizacji zasadniczej (pojawiały się informacje o zainfekowanych osobach w różnych drużynach), więc postanowiono o dążeniach do przeprowadzenia play-off z rozszerzoną liczbą klubów. Ostatecznie zdecydowano o udziale aż 24, a nie jak zwyczajowo 16. To oznaczało zakończenie sezonu dla siedmiu z najsłabszym bilansem: Buffalo Sabres, New Jersey Devils, Ottawa Senators, Detroit Red Wings (Wschód) i Ducks, Los Angeles Kings, San Jose Sharks (Zachód). Po raz dziewiąty w karierze królem strzelców został Aleksander Owieczkin. Tym razem Rosjanin tytuł dzieli z Czechem Davidem Pastrnakiem. Obaj zdobyli po 48 goli. Mecze po wznowieniu sezonu rozgrywane będą w ścisłym reżimie sanitarnym w dwóch ośrodkach w Kanadzie: Edmonton i Toronto. Na trybunach nie będzie kibiców. Finały konferencji i wielki finał Pucharu Stanleya zaplanowano w Edmonton. Zawodnicy przebywają z dala od rodzin, ale mają do dyspozycji m.in. restauracje, kina, baseny itd. Kluby mają do dyspozycji łącznie pięć hoteli. Regularnie wykonywane są testy na koronawirusa. Każda drużyna może liczyć maksymalnie 31 hokeistów. Osiem najlepszych klubów - po cztery z obu konferencji - jest rozstawionych i czeka na rywali w pierwszej rundzie. W tym gronie są: Bruins, Tampa Bay Lightning, Washington Capitals i Philadelphia Flyers z Konferencji Wschodniej i Blues, Colorado Avalanche, Vegas Golden Knights, Dallas Stars z Zachodniej. Wymienione drużyny grać będą między sobą, a stawką jest rozstawienie w decydującej fazie zmagań.